
Benchmarkowa stawka wynosi więc nadal 3,6 proc. Decyzja RBA nie zaskoczyła rynku, gdyż większość ekonomistów zakładała przerwę, tylko część skłaniała się opinii, że bank podniesie stopy o 25 punktów bazowych. Bank centralny uzasadnił swój krok potrzebą dłuższego czasu na ocenę wpływu wcześniejszych podwyżek na gospodarkę i inflację.
RBA jest pierwszym bankiem centralnym z grupy najbardziej rozwiniętych gospodarek świata, który odbył posiedzenie w ramach kwietniowo/majowej serii decyzji władz monetarnych.
Ostrzegł, że pomimo dzisiejszej pauzy, dalsze zacieśnianie polityki monetarnej może być konieczne, zważywszy choćby na perspektywy związane z cenami ropy po weekendowej decyzji OPEC+ ws. ograniczenia wydobycia o ponad 1,1 mln baryłek dziennie.
Jeszcze daleko od celu
RBA co prawda sądzi, że inflacja osiągnęła szczyt w Australii, a oczekuje się, że inflacja cen towarów będzie umiarkowana w nadchodzących miesiącach ze względu na rozwój globalny i słabszy popyt w kraju, jednak widzi zagrożenie ze strony ponownego wzrostu kosztów energii.
Bank centralny podniósł stopy procentowe już łącznie o 350 punktów bazowych, aby ujarzmić inflację. Ta prawdopodobnie osiągnęła szczyt na poziomie 7,8 proc. w ostatnim kwartale ubiegłego roku i zwolniła do 6,8 proc. w lutym, ale nadal pozostaje znacznie powyżej docelowego przedziału banku centralnego wynoszącego 2-3 proc.