Dolar osłabł o ok. 12 proc. od początku roku dzięki polityce monetarnej i fiskalnej, a także retoryce nakierowanej na spowodowanie spadku wartości amerykańskiej waluty, przekonuje Joachim Fels, globalny doradca gospodarczy PIMCO. Tymczasem banki centralne Japonii i Europy wstrzymując się od zdecydowanego przeciwdziałania w związku z obawami narastającego protekcjonizmu administracji Donalda Trumpa.

- Zimne wojny nie są toczone w otwartych bitwach, na przykład w drodze interwencji walutowej, ale słowami i ukrytymi działaniami – twierdzi Fels. – Te działania wysyłają ukryty, ale bardzo wyraźny sygnał rynkom: celem jest słabszy dolar. Rynki zrozumiały ten sygnał – dodał.
Jego zdaniem, Ameryka będzie chciała słabszego dolara z powodu rosnącego deficytu handlowego. W tym samym czasie obawa protekcjonistycznej polityki administracji Donalda Trumpa powstrzyma głównych partnerów handlowych USA: Japonię i Europę od działań hamujących aprecjację ich walut.
- Słaby dolar może zostać z nami przez pewien czas. Zachęty dla protagonistów w zimnej wojnie walutowej nie uległy zmianie – twierdzi Fels.