Pionki wchodzą do gry

MAG
opublikowano: 2006-10-16 00:00

Miasto, które kupiło 290 ha po upadłym Pronicie, już sprzedaje działki inwestorom.

Kilka tygodni temu pierwsze firmy nabyły działki na terenie dawnych zakładów tworzyw sztucznych Pronit, który Pionki kupiły rok temu.

— Podpisaliśmy akty notarialne ze spółkami Olmmer i Bomax —mówi burmistrz Marek Janeczek.

— Kupiłem halę, kilka budynków i 0,8 ha terenu. W listopadzie uruchomię recykling odpadów z tworzyw sztucznych. Inwestycja będzie kosztować 400-500 tys. zł. Zatrudnię 30 osób — zapowiada Krzysztof Kraska, prezes Bomaksu.

— Nabyliśmy 1200 mkw. z halą i wiatą. Na początku listopada zamierzamy rozpocząć recykling i zatrudnić 15 osób. Koszt inwestycji wyniesie 4 mln zł — mówi Janusz Osowski, szef Olmmeru.

Część terenu nabyła kanadyjska firma JK Engineering, produkująca urządzenia nawadniające do pól golfowych — zaznacza Marek Janeczek.

Z kanadyjską firmą burmistrz wiąże większe nadzieje.

— Chcemy, by na 57 ha nad jeziorem powstało pole golfowe. Kanadyjski inwestor zrobi rozeznanie wśród firm z jego kraju. My skontaktowaliśmy się z właścicielem małego pola golfowego pod Warszawą — dodaje burmistrz.

W pobliżu Kanadyjczyków zainwestuje też włoska firma Mei Valvole Industriali, która będzie produkować zawory dla przemysłu.

Pionki kupiły 290 ha za 14 mln zł od syndyka Pronitu. 160 ha to tereny przemysłowe, 130 ha Pronit zalesił, by nie płacić podatku.

— Kupiliśmy nie tylko grunt i budynki, ale także ciepłownię, oczyszczalnię ścieków i ujęcie wody — przyznaje burmistrz.

Pionki starają się o objęcie 160 ha statusem specjalnej strefy ekonomicznej.