MFW chwali Polskę za szybkie tempo wzrostu. Jerzy Hausner obawia się jednak, że może nam zaszkodzić silny złoty.
Rodrigo de Rato, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), pochwalił wczoraj Polskę za utrzymywanie wysokiego tempa wzrostu PKB.
— MFW ocenia, że rozwój polskiej gospodarki w tym roku jest bardzo silny. Również prognozy na 2005 r. wskazują, że ten wzrost się utrzyma — twierdzi Rodrigo de Rato.
Problemem nie jest nawet inflacja, która zdaniem MFW na koniec 2005 r. spadnie do 2,5 proc. Konkretne prognozy tempa wzrostu PKB przedstawili wicepremier Jerzy Hausner i Mirosław Gronicki, minister finansów. Zdaniem MF, dynamika PKB w 2004 r. sięgnie 5,6-5,7 proc. Przewidywania resortu gospodarki są mniej optymistyczne: 5,3--5,5 proc. Różnica wynika z innego szacunku wzrostu inwestycji. Jerzy Hausner jest rozczarowany ich brakiem, a Mirosław Gronicki zakłada, że w czwartym kwartale wzrosną one mocno, choć ich dynamika nie przekroczy 10 proc.
Jeszcze większa rozbieżność dotyczy skutków wzrostu kursu złotego. Wczoraj po raz kolejny osiągnął on rekordowy poziom wobec euro, które kosztowało 4,22 zł
— Dalsze umacnianie się złotego będzie stwarzało problem dla wzrostu i eksportu — obawia się wicepremier.
— Złoty może się dalej umacniać, ale nawet euro na poziomie 4,1 zł nie zaszkodzi polskiemu eksportowi — twierdzi Mirosław Gronicki.
Obaj ministrowie zgadzają się natomiast, że w 2005 r. tempo wzrostu PKB wyniesie około 5 proc. Tyle też zapisano w ustawie budżetowej.