4,5 mln ton - tyle importowanego węgla PKP Cargo musiały przewieźć w 2023 r. z portów do klientów. Musiały, bo tak nakazał ówczesny rząd Zjednoczonej Prawicy. Celem było zapewnienie paliwa elektrowniom i gospodarstwom domowych w warunkach sankcji nałożonych na Rosję po jej napaści na Ukrainę.
PKP Cargo wystąpią o rekompensatę
Operacja węglowa miała dla PKP Cargo opłakane skutki. Musząc realizować nakazane przez rząd przewozy, spółka zaniedbała innych klientów, więc ci zrezygnowali z jej usług, co przyczyniło się do strat przewoźnika. Władze giełdowej grupy długo zastanawiały się nad wystąpieniem o ich zrekompensowanie przez skarb państwa. Agnieszka Wasilewska-Semail, prezes PKP Cargo, zapowiedziała złożenie w ciągu najbliższych dni wniosku o zadośćuczynienie. W komunikacie spółka poinformowała, że ubiega się o 1,5 mld zł. Jeśli nie dostanie tych pieniędzy, wystąpi z wnioskiem do sądu.
Zmieniły się terminy przyjęcia planu sanacyjnego
Oprócz uzyskania rekompensaty od skarbu państwa ważne dla PKP Cargo jest także porozumienie się z wierzycielami, wobec których spółka ma gigantyczne długi. W propozycjach układowych dla wierzycieli oszacowała je na 2,94 mld zł, w tym „proponowane zaspokojenie z tytułu zobowiązań układowych” na 2,65 mld zł. PB pisał już, że aż 2 mld zł spółka zamierza spłacić dopiero w 2036 r., czyli ostatnim roku obowiązywania układu. Taki harmonogram nie podobał się niektórym wierzycielom. Agnieszka Wasilewska-Semail zapewnia jednak, że propozycje układowe nie są ostateczne, a ich finalny kształt zależy od ustaleń spółki z wierzycielami.
Zamieszanie wokół harmonogramu spłaty oraz próba wejścia do rady wierzycieli państwowej PGE Energetyka zamiast prywatnej firmy Skinest Rail (na którą nie zgodził się sędzia komisarz), przyczyniły się do przesunięcia terminów decyzji związanych z przyjęciem planu sanacyjnego. Pierwotnie rada wierzycieli miała zaopiniować go do 15 listopada 2025 r., a obecny termin to 2 lutego 2026 r. Przyjęcie ostatecznych propozycji układowych nastąpi natomiast 27 lutego.
Wierzyciele mogą objąć akcje
Oprócz uzgodnienia z wierzycielami zasad spłaty długów, w grę wchodzi także ich konwersja na akcje. Ułatwić może to planowane przez PKP Cargo obniżenie kapitału z 2,24 mld zł do 44,78 mln zł. Celem jest przede wszystkim pokrycie straty, ale - jak zaznacza Agnieszka Wasilewska-Semail - wraz z obniżeniem kapitału nastąpi też obniżenie ceny nominalnej akcji z 50 zł do 1 zł. Jej zdaniem obecna wartość nie odzwierciedla rynkowej, wynoszącej w ciągu ostatnich 3 miesięcy około 16 zł za sztukę. Prezes PKP Cargo informuje, że część wierzycieli podczas rozmów zgłosiła zainteresowanie konwersją, a obniżenie ceny nominalnej w stosunku do rynkowej może ułatwić ten proces. Zaznacza jednak, że przy ustalaniu zasad konwencji istotne znaczenie będą miały nie tylko kwestie ceny konwertowanych akcji, ale także lock-upu, czyli ustalenie okresu ograniczeń w dopuszczeniu ich do obrotu, by nie zachwiać wartością pakietu dotychczasowych akcjonariuszy.
Oprócz restrukturyzacji finansowej PKP Cargo dążą także do odzyskania udziałów w rynku. Z danych prezentowanych przez Michała Łotoszyńskiego, członka zarządu ds. finansowych, wynika, że po 9 miesiącach udało im się zwiększyć przewozy w segmencie intermodalnym i hutniczym. W intermodalu masa przewożonych towarów sięgnęła na koniec trzeciego kwartału 4,7 mln ton wobec 4,5 mln ton rok wcześniej. W segmencie hutniczym nastąpił wzrost z 3,4 do 3,9 mln ton. Mocno spadły natomiast przewozy kruszywa, węgla i paliw płynnych.
