Chiński urząd statystyczny wyliczył, że PMI przemysłu przetwórczego wyniósł w maju 50,1. Ekonomiści oczekiwali 49,9. Indeks trzeci miesiąc z rzędu utrzymał się powyżej 50, czyli wartości oddzielającej wzrost aktywności od jej spadku.

Nieoficjalny, prywatny pomiar aktywności przemysłu przetwórczego, bazujący głównie na mniejszych, prywatnych firmach, dał mniej optymistyczny obraz. Caixin PMI spadł w maju do 49,2 z 49,4 w kwietniu. Indeks już 15 miesiąc z rzędu tkwi poniżej 50.
Opublikowany w środę oficjalny indeks aktywności chińskiego sektora usług wyniósł 53,1. W kwietniu sięgał 53,5.
Według ekonomistów, najnowsze dane sugerują, że działania stymulacyjne władz zwiększają szansę osiągnięcia przez Chiny planowanego w tym roku wzrostu wynoszącego co najmniej 6,5 proc. Ding Shuang ze Standard Chartered Bank podkreśla jednak, że obawy budzić może to, jakim kosztem będzie to osiągnięte.
Chodzi przede wszystkim o rosnące zadłużenie. Tylko w pierwszym kwartale banki udzieliły 4,67 bln juanów (709 mld USD) kredytów. To więcej niż przeznaczyły na wsparcie gospodarki władze w szczytowym momencie globalnego kryzysu finansowego.
- Jest mnóstwo spółek-zombie i zombi-kredytów – powiedział Zhu Haibin, ekonomista JP Morgan Chase. - Jeśli nie zostaną odpisane, będą wciąż w bilansach – dodał.
Według szacunków ekonomistów, w 2015 roku całkowite zadłużenie sięgnęło w Chinach 260 proc. PKB. W 2007 roku wynosiło 160 proc. PKB. Bank inwestycyjny North Square Blue Oak szacuje, że odsetki od długu korporacyjnego „zjedzą” ok. 60 proc. zysków firm w tym roku.