Po piątkowej euforii teraz wzrosło ryzyko korekty
Podczas piątkowej sesji główne indeksy warszawskiej giełdy pobiły kolejne rekordy wszech czasów. Niewątpliwym powodem tego stanu rzeczy były dobre nastroje panujące wśród inwestorów.
OD KILKU DNI rynek wyczekuje na potwierdzenie kontynuacji trendu wzrostowego produkcji przemysłowej, a co za tym idzie i całej gospodarki. Niektórzy liczą również na dobre informacje na temat inflacji. Opublikowane wyniki finansowe spółek publicznych za cztery kwartały są oceniane pozytywnie. Większość światowych giełd odnotowała ostatnio niewielkie wzrosty. Jeżeli do tego dodać napływ kapitału spekulacyjnego, który po obniżce stóp procentowych na Węgrzech przeniósł się do Polski powodując wzrost złotego, nowe rekordy były nieuniknione. WIG wzrósł o 3,4 proc., a WIG 20 o 4 proc., co pozwoliło im poprawić niedawne maksima. Tym zmianom towarzyszyła nieczęsto spotykana aktywność inwestorów. Złożyli oni przeszło 55,8 tys. zleceń i zawarli transakcje o wartości prawie 0,5 mld zł.
PO RAZ KOLEJNY lokomotywą wzrostów okazały się spółki telekomunikacyjne i informatyczne. Reprezentujący je subindeks osiągnął, po 7,5-proc. wzroście, po raz pierwszy w historii wartość 27 893,6 punktów. Warto w tym miejscu odnotować, że jeszcze na początku tego roku jego wartość nie przekraczała 18 tys. punktów. Tak jak wcześniej, tak również teraz wytyczną decydującą o zakupach był Internet. Każda spółka mająca cokolwiek wspólnego z tą działalnością była obiektem pożądania inwestorów. Dodatkowo atmosferę podgrzały oczekiwania dotyczące przedstawienia strategii internetowych przez Softbank, Elektrim i Prokom. Rekordzistą okazały się jednak walory Polisy, które po czwartkowym niespotykanym spadku o 87,7 proc. w piątek równie efektownie wzrosły o 200 proc. Do 1 marca, kiedy będą notowane po raz ostatni, należy oczekiwać, że ich zakup będzie przypominał loterię.
ZESZŁOTYGODNIOWE osiągnięcia giełdy zwiększają coraz bardziej ryzyko inwestowania. Mimo że już prawie nikt nie uważa, że WIG może spaść poniżej 20 tys., to jednak niebezpieczeństwo kryje się za oceanem. Obawy o przegrzanie gospodarki amerykańskiej zmusiły szefa Fed do zasugerowania możliwości dokonania kolejnych podwyżek stóp procentowych. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich te będą zapewne wyższe, jeżeli mają osłabić obecne tempo wzrostu.