DAX, główny indeks niemieckiego rynku akcji osiągnął wcześniej w tym tygodniu rekordowo wysokie zamknięcie, co wiązano m.in. z oczekiwaniem, że po wyborach 23 lutego centroprawicowe CDU/CSU będzie miało z socjaldemokratycznym SPD, a być może również Zielonymi większość w parlamencie pozwalającą na przeprowadzenie kluczowych reform gospodarczych, w tym odejścia od zapisanego w konstytucji limitu zadłużenia.
- Jeśli tak się stanie, będziemy mieli boom na rynku akcji w Niemczech, szczególnie na akcjach średniej kapitalizacji, co może również oznaczać szerszy boom na rynkach akcji w Europie – powiedział Emmanuel Valavanis, specjalista rynku akcji w Forte Securities.
Bloomberg przypomina, że rynek niemieckich spółek średniej kapitalizacji, bardziej zależnych o krajowego rynku, został w tyle za rynkiem blue chipów działających na skalę międzynarodową. Przez minione 12 miesięcy MDAX zanotował tylko 6,4 proc. wzrostu, a DAX poszedł w górę o 30,5 proc. Wycena MDAX jest najniższa w relacji do DAX od globalnego kryzysu finansowego z 2008 roku. Analitycy uważają, że wybory mogą okazać się momentem kiedy inwestorzy ruszą z zakupami atrakcyjniej wycenianych spółek średniej kapitalizacji.
- Aby nadal oferować większy zwrot niż MDAX indeks DAX potrzebuje wsparcia w postaci wyniku wyborów, który będzie gwarantował przyjazną biznesowi politykę i duże wydatki fiskalne – twierdzą stratedzy Bloomberg Intelligence.
Goldman Sachs szacuje jednak na 55 proc. prawdopodobieństwo negatywnego dla biznesu rezultatu wyborów, czyli powstania w parlamencie Niemiec sytuacji gdzie mniejszość będzie mogła blokować lub skrajnie utrudniać przeprowadzenie reform.
- Inwestorzy oczekują niższych podatków i stabilnych kosztów energii elektrycznej dla firm, ale należy pamiętać, że przeprowadzenie zmian strukturalnych musi potrwać i korzyści będą widoczne dopiero od 2026 roku – wskazał Kim Catechis, strateg Franklin Templeton.
Spółki zbrojeniowe i powiązane z tą branżą mogą drożeć po wyborach w Niemczech.
- Jest przekonanie, że spółki zbrojeniowe będą mogły liczyć na wsparcie wydatków państwa przy sukcesie większości partii, z wyjątkiem skrajnie lewicowych Die Linke i BSW – wskazał Yan Derocles, analityk Oddo BHF.
Citigroup informował niedawno, że zwiększenie wydatków na obronę z 2,0 proc. do 2,5 proc. PKB oznaczałoby zwiększenie wycen spółek zbrojeniowych o 15-20 proc.
Drugim faworytem analityków są niemieckie spółki nieruchomości.
- Uproszczenie regulacji dotyczących planowania miejskiego i plany modernizacji infrastruktury mogą oznaczać, że spółki nieruchomości i budowlane mogą okazać się największymi zwycięzcami – powiedział John Plassard, specjalista ds. inwestycji w Mirabaud Group.
Przez ostatnie miesiące poparcie dla centroprawicowego CDU/CUS wynosiło ok. 30 proc., dla skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) ok. 20 proc., dla SPD ok. 15 proc., a dla Zielonych ok. 13 proc. Bloomberg zwraca uwagę, że ośrodki badające preferencje wyborcze w Niemczech, w przeszłości dość trafnie przewidujące wynik wyborów, w tym roku sygnalizują jednak duże prawdopodobieństwo niespodzianek po ogłoszeniu wyników.
Badanie przeprowadzone przez telewizję ARD pokazało, że 13 proc. głosujących wciąż nie jest pewnych, na kogo zagłosują, a 18 proc. bądź nie zamierza głosować bądź nie jest pewna czy to zrobi.