Składka solidarnościowa dotyczy nadzwyczajnych zysków uzyskanych w 2022 r. Stawka podatku wyniesie 33 proc., a będzie on naliczany od dochodów, które przekroczyły 120 proc. średnich dochodów z lat 2018-21. Obejmie tylko firmy zajmujące się wydobyciem, wytwarzaniem lub obrotem węglem.
Wpływy z tego podatku sfinansują obniżkę cen prądu dla obywateli — zostaną bowiem wprowadzone jednocześnie wyższe limity zużycia energii przy zamrożonych cenach. Podstawowy limit wzrośnie dla gospodarstw domowych z 2000 kWh rocznie do 3000 kWh, a od 1 października 2023 r. zostanie obniżona cena maksymalna za energię — z 785 do 693 zł/MWh.
Najwięcej zapłaci JSW
Największą składkę zapłaci Jastrzębska Spółka Węglowa, która akurat nie jest kluczowym dostawcą węgla dla energetyki.
— JSW musi zapłacić 2,3 mld zł, Bumech około 150 mln zł. Bogdanki to raczej nie obejmie, bo w zeszłym roku nie poprawiła wyników. Ta informacja nic nie wnosi, bo po cichu rynek zakładał, że to będzie minimalny wymagany przez Komisję Europejską poziom opodatkowania — mówi Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.
Tyle wyniesie składka solidarnościowa dla JSW.
To właśnie Komisja Europejska zobowiązała kraje do wprowadzenia podatku od nadmiarowych zysków w zakresie produkcji energii elektrycznej oraz wydobycia węgla oraz surowców energetycznych, czyli gazu i ropy. Nie wiadomo jednak, czy zostanie nią objęty Orlen.
— Według doniesień medialnych nową składką nie zostanie objęty sektor paliw, w tym Orlen. Nie mamy pewności, czy jest to spójne z rozporządzeniem unijnym z 2022 r., które zakłada opodatkowanie również sektora związanego z wydobyciem i rafinacją ropy. Obecnie nie zakładamy objęcia nowym podatkiem Orlenu. Jest on opodatkowany odpisami na fundusz w upstreamie. Zakładamy, że analogiczne odpisy, ale w mniejszej skali pojawią się też w przyszłym roku — mówi Michał Kozak, analityk Trigon DM.
Polski rząd zresztą od początku był niechętny wprowadzeniu tego podatku, co sprawiło, że niepewność trwała dość długo.
— O podatku od nadmiarowych zysków rozmawia się już prawie rok. Gdyby wprowadzono go od razu, kursy spółek ucierpiałyby znacznie mniej. A tak za każdym razem, gdy wychodzi jakiś polityk i mówi o tym podatku, to spółki dyskontują ten sam czynnik wiele razy. Niech rząd przyjmie ustawę, bo na razie mamy draft legislacyjny. Spółki zapłacą i temat będzie zamknięty — mówi Jakub Szkopek.
Poziom gotówki w JSW zacznie spadać
JSW jest wyceniane na GPW na ponad 4,5 mld zł, choć na koniec I kw. spółka miała 5,5 mld zł gotówki. To zapewne wkrótce się zmieni.
— W JSW mamy poziom gotówki zaczyna spadać. Patrząc na dane wolumenowe oraz fakt, że inwestycje powinny rosnąć, a w II kw. był do zapłacenia CIT za 2022 r., to teraz będzie kwartał, gdy JSW zacznie palić gotówkę. Ponadto musi zapłacić podatek od nadmiarowych zysków, więc poziom gotówki spadnie — mówi Jakub Szkopek.
Jeżeli projekt ustawy w sprawie podatku od nadmiarowych zysków zostanie szybko przyjęty, to spółki będą księgować daninę już w wynikach za II kw., co oznacza, że i Bumech, i JSW mogą zanotować stratę netto już za II kw. Na razie wiadomo, że produkcja węgla w ostatnim kwartale spadła o 2,5 proc., a sytuacja na rynku nie sprzyja. W Australii za węgiel koksowy płaci się nieco powyżej 200 USD za tonę.
— Na razie zarówno węgla energetycznego jak też koksującego nie brakuje — jest go wystarczająco dużo na rynku. W Chinach mówi się o tym, że w drugiej połowie roku będzie trzeba zmniejszyć produkcję stali ze względu na długoterminowe cele w zakresie ograniczania emisji CO2 i nie wiadomo, czy to nie wpłynie negatywnie na ceny rudy żelaza oraz węgla koksującego — mówi Jakub Szkopek.
W Europie popyt na surowce do produkcji stali też nie wygląda najlepiej.
— Mamy wiele sygnałów o tym, że piece, które w I kw. wracały do produkcji, są ponownie wyłączane w II kw. Nie jest to taka skala jak na przełomie III i IV kw. zeszłego roku, ale firmy redukują produkcję. Z danych JSW za II kw. wynika, że nie udało się jej sprzedać całego węgla koksującego — mówi Jakub Szkopek, dodając, że z 2,7 mln ton spółka sprzedała 2,64 mln.