Ministerstwo Finansów (MF) dotrzymało danego niedawno słowa i wykreśliło z projektu zmian w podatku od nieruchomości rozwiązania, których obawiał się biznes.
Zagrożenia minęły
W lipcu zawrzało w wielu branżach, szczególnie elektroenergetycznej, cieplnej, telekomunikacyjnej, OZE. A to za sprawą propozycji resortu finansów zmian w podatku od nieruchomości. Przedsiębiorcy alarmowali, że uznanie „całości techniczno-użytkowej” za budowle spowoduje obciążenie podatkiem od nieruchomości wszelkich sieci elektroenergetycznych, ale też np. transformatorów, urządzeń rozdzielczych, baterii akumulatorów, urządzeń teletransmisji, terminali, konsoli, urządzeń zasilających. To oznaczałoby dla firm znacznie wyższe podatki od nieruchomości. Przed takimi skutkami ostrzegał także Robert Kropiwnicki, wiceminister aktywów państwowych. Wskazał, że wzrost obciążeń podatkowych np. dla PGE wynosiłby kilkaset milionów złotych, co przełożyłoby się na podwyżkę cen energii elektrycznej i ciepła, a w konsekwencji na wzrost cen towarów i usług. Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury, ostrzegał, że projekt doprowadzi do „zagrożenia funkcjonowania i konkurencyjności polskich lotnisk”. Na pomysły MF spadła lawina krytyki. Po naszej publikacji, w której poinformowaliśmy, że propozycje resortu finansów nie mają poparcia w rządzie, wiceminister finansów Jarosław Neneman zapowiedział odejście od kontrowersyjnych propozycji.
I tak się stało.
- Nowy projekt nie zawiera już tak bardzo krytykowanych rozwiązań. Zmiany są pozytywne dla firm. Nie ma w projekcie określenia „całości techniczno-użytkowej”, która pierwotnie miałaby podlegać opodatkowaniu. To powinno uspokoić przedsiębiorców, gdyż komponenty techniczne związane z budowlami nie będą obciążone podatkiem – mówi Rafał Kran, doradca podatkowy, partner MDDP.
Dobre dla firm zmiany w projekcie potwierdza Daniel Panek, doradca podatkowy z Crido.
- Z projektu zniknęły groźne i mocno krytykowane przez biznes propozycje. Co najważniejsze, nie będzie opodatkowania „całości techniczno-użytkowej” budowli, co tak przeraziło przedsiębiorców. Nie będą opodatkowane sieci elektroenergetyczne, ani też urządzenia z nimi połączone, np. komputery. Podatek spadnie tylko na przewody w tych sieciach – mówi Daniel Panek.
Zniknęła też przesłanka opodatkowania, jaką miało być wzniesienie budowli z użyciem materiałów budowlanych.
- Gdyby się ostała, to mogłoby dochodzić do takich sytuacji, że firmy musiałby płacić podatek od nieruchomości od obiektów nie związanych z budowlą a trzymanych np. w magazynach. Zmiana polega na wpisaniu przesłanki opodatkowania, jaką ma być „wzniesienie obiektu w drodze robót budowlanych”. To słuszne rozwiązanie, dzięki któremu obiekty mobilne nie zostaną obciążone daniną. Można powiedzieć, że obecna wersja projektu jest przyjazna dla przedsiębiorstw – mówi Daniel Panek.
Panele i garaże
MF obiecywało też, że nie będzie podatku od paneli fotowoltaicznych i magazynów energii.
- Projekt nie przewiduje obciążenia podatkiem paneli fotowoltaicznych. Obejmie on jedynie części budowlane elektrowni fotowoltaicznych oraz wiatrowych – mówi Rafał Kran.
Resort finansów uporządkował też kwestie opodatkowania garaży w budynkach i halach garażowych.
- Garaże takie będą opodatkowane niską stawką tak jak mieszkania. Nie będzie to więc istotny problem – dodaje ekspert z MDDP.
Doradców podatkowych niepokoi w zasadzie tylko jednak zmiana w projekcie.
- Pojawiła się nowa kategoria budowli do opodatkowania czyli urządzenia budowlane, które zapewniają właściwe użytkowanie budowli lub budynku. Jako przykład takiego urządzenia można wskazać windy. Czy one zostaną obciążone podatkiem od nieruchomości? Jest takie ryzyka bo fiskus może uznawać, że windy są montowane w drodze robot budowlanych - mówi Daniel Panek.
Natomiast ukłonem resortu finansów w stronę firm jest umożliwienie składania deklaracji na podatek do końca marca 2025 r., zamiast do końca stycznia. Trzeba będzie jednak złożyć wniosek o te możliwość.
Nowy projekt będzie teraz konsultowany z organizacjami przedsiębiorców i uzgadniany w ramach rządu.