Dość przygnębiające wnioski płyną z analizy Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF) „Moralność finansowa Polaków”. Szósta edycja badania potwierdza, że dla wielu rodaków moralność niezbyt się liczy, jeżeli może przeszkadzać w liczeniu pieniędzy.
Największe przyzwolenie dajemy pracy na czarno. Aż 63 proc. respondentów godzi się na nią, aby uniknąć ściągania długów z oficjalnej pensji. 57 proc. nie widzi problemu z kupowaniem bez rachunków i faktur, jeśli pozwoli to nie płacić VAT. Na „podium” nieetycznych zachowań łapie się też przepisywanie majątku na rodzinę w celu ucieczki przed wierzycielami. Kolejne miejsca w katalogu niemoralnych zachowań niosących wymierne korzyści są: zatajanie informacji utrudniających uzyskanie kredytu (54 proc. wskazań), częste zmienianie rachunków bankowych, aby wyprowadzić wierzycieli w pole (53 proc.), zaciąganie kredytu bez zapoznania się z warunkami spłaty (48 proc.), brak reakcji, gdy kasjer pomyli się na swoją niekorzyść (33 proc.), zawyżanie szkód w celu otrzymania odszkodowania (33 proc.) oraz posłużenie się cudzym dokumentem, aby uzyskać kredyt (10 proc.).
Tegoroczny indeks akceptacji dla nieetycznych zachowań finansowych wynosi 45,3 proc. To nieznaczny spadek w stosunku do 2020 r. (46,2 proc.). Ubiegłoroczny wynik był wyraźnie gorszy niż jeszcze w 2019 r. (41 proc.). Autorzy badania tłumaczą go trudną sytuacją wynikającą z pandemii i wzrostem niepewności finansowej Polaków.
- Jednym z czynników mógł być fakt, że podczas pandemii zauważyliśmy, że każde odstępstwo od zapewnienia normalnego obiegu pieniądza w gospodarce wpływa negatywnie na szereg powiązanych czynników, w tym choćby na transfery socjalne. Im szybciej zdamy sobie sprawę, że gospodarka to sieć naczyń połączonych i jej prawidłowe funkcjonowania poprawia sytuację całego społeczeństwa, tym lepiej dla nas – podkreśla Marcin Czugan, prezes ZPF.
W sondażu wzięło udział 1 tys. dorosłych Polaków. Badanie na zlecenie ZPF wykonała firma Biostat, a jego partnerami byli BIG InfoMonitor, Ikano Bank i Ultimo.