
Pekin chce “dostosować” regulacje w sektorze nieruchomości, których wartość spada od dwóch lat - częściowo z powodu ograniczenia przez władze dźwigni finansowej dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych.
Władze sygnalizowały znacznie łagodniejsze podejście do nieruchomości, które stanowią ok. 20 proc. PKB. Po raz pierwszy od 2019 r. nie powoływały się na hasło Xi Jinpinga, że “domy służą do życia, a nie do spekulacji”.
Nic nie wskazuje jednak na to, że dojdzie do znaczącego luzowania polityki monetarnej lub monetarnej.
Inwestorzy oczekują rządowego wsparcia, ponieważ z oficjalnych danych wynika, że tempo rozwoju gospodarczego w Chinach spowolniło w drugim kwartale tego roku. Ekonomiści uważają, że kryzys na rynku nieruchomości i słabe zaufanie sektora prywatnego to największe wyzwania dla wzrostu PKB, prognozowanego na ponad 5 proc. w tym roku.