Przywódcy państw próbują uzgodnić strategię przeciwdziałania napięciom handlowym z Chinami i USA, wojnie ekspansjonistycznej Władimira Putina w Ukrainie oraz możliwości powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu. Jednocześnie szukają sposobów na zwiększenie wzrostu gospodarczego i wsparcie zielonego porozumienia UE — a wspólne zadłużenie jest jednym z rozważanych rozwiązań. Aspiracje te zostały podważone przez wybory do Parlamentu Europejskiego, w których zyskały skrajnie prawicowe grupy sympatyzujące z Putinem i sceptyczne wobec działań klimatycznych.
Na szczycie Ursula von der Leyen ma zostać nominowana na drugą kadencję jako przewodnicząca Komisji, ale polityczne tło sprawia, że ostrożnie podchodzi do kontrowersyjnego pomysłu wspólnego zadłużenia. Kilka dni po wyborach decyzja firmy MSCI o nie uwzględnianiu obligacji UE w jej indeksach państwowych osłabiła zainteresowanie inwestorów tym długiem.
Projekt dokumentu strategicznego UE, do którego dotarła agencja Bloomberg, wskazuje, że Unia Europejska planuje używać "innowacyjnych opcji" do finansowania zwiększonych wydatków na obronność. Podkreśla również potrzebę "znaczącego wspólnego wysiłku inwestycyjnego", aby móc konkurować z innymi krajami. Dokument nie zawiera jednak żadnej wzmianki o wspólnym zadłużeniu.
Były premier Włoch Mario Draghi od dawna jest zwolennikiem wspólnego zadłużenia, ale nie wiadomo, czy uwzględni ten instrument w swoim raporcie na temat wzmocnienia konkurencyjności UE, który ma opublikować w najbliższych tygodniach.
Draghi został poproszony przez von der Leyen o opracowanie opcji przyspieszenia rozwoju przemysłowego i technologicznego bloku oraz wzmocnienia jego zdolności obronnych. Prowadząc Europejski Bank Centralny przez kryzys zadłużeniowy dekadę temu, zawsze opowiadał się za wspólnymi obligacjami w celu zwiększenia finansowej siły UE.
Pierwsza duża emisja obligacji UE została uzgodniona w 2020 roku, kiedy przywódcy zawarli fundusz odbudowy po pandemii o wartości 800 mld EUR, mający pomóc państwom członkowskim w powrocie do normalności po pandemii wirusa COVID-19 i przyspieszeniu ich rozwoju gospodarczego.
Niemcy sprzeciwiają się wspólnemu zadłużeniu UE
Jeden z dyplomatów UE stwierdził, że kwestia wspólnego zadłużenia budzi silne emocje wśród wielu państw członkowskich i wymaga jednomyślności. Uwzględnienie jej w strategii mogłoby przynieść więcej problemów niż korzyści. Największe trudności pojawiają się w Niemczech. Olaf Scholz, który jako minister finansów pomógł przeforsować fundusz odbudowy, teraz jako kanclerz zmaga się z utrzymaniem swojej pozycji, a jego następca w ministerstwie, Christian Lindner, stanowczo sprzeciwia się wspólnemu zadłużeniu.
Niemieccy urzędnicy podkreślają, że już znacząco zwiększyli swój budżet obronny, osiągając cel NATO, czyli wydatki na obronę na poziomie 2 proc. PKB w tym roku, po raz pierwszy od dekady.