Rodzimy rynek akcji jest tani, ale ma swoje problemy, co powoduje, że ma charakter spekulacyjny – nie ma wątpliwości Michał Szymański, prezes towarzystwa, które zarządza aktywami o wartości 0,5 mld zł.
Te specyficzne problemy są konsekwencją podejścia władz do walki z inflacją i wojny za wschodnią granicą.
- Patrząc z zewnątrz Polska nie podoba się inwestorom, na co istotny wpływ ma geopolityka. Z drugiej strony oczekiwania wobec polskich spółek są już tak niskie, że jeśli pojawią się jakieś optymistyczne informacje, to 2023 r. może skończyć się dodatnimi stopa zwrotu na GPW – twierdzi Marek Kaźmierczak, starszy zarządzający funduszami w VIG/C-Quadrat TFI.
Tymi optymistycznymi informacjami mogłyby być np. zmiana podejścia rządu do transferów socjalnych lub koniec wojny w Ukrainie.
Gotówka i eksport
Przedstawiciele VIG/C-Quadrat TFI zwracają uwagę, że formalne usunięcie ze spektrum inwestycyjnego Rosji i faktyczna niezdatność inwestycyjna Turcji podważyły rację bytu funduszy regionalnych. Spośród trzech płynnych rynków regionu inwestorom globalnym pozostała tylko Polska. W efekcie u wielu inwestorów zagranicznych wylądowała wyłącznie w dużo większym koszyku obejmującym wszystkie rynki wschodzące.
- To powoduje obniżenie płynności i zwiększa awersję do ryzyka związanego z polskimi akcjami. Jeśli jakiś rynek generuje problemy i ma 1-procentowy udział w portfelu, to lepiej poświęcić czas rynkowi, który może i stwarza takie same problemy, ale ma 20-procentową wagę w portfelu – tłumaczy Marek Kaźmierczak.
W obecnej sytuacji specjaliści z VIG/C-Quadrat TFI uważają, że na GPW warto szukać okazji wśród spółek prywatnych, dysponujących gotówką netto, z ekspozycją na eksport, czyli słabego złotego. Uważają, że można je znaleźć w branży informatycznej i gamingowej. Jeśli chodzi o tą ostatnią, to radzą się skoncentrować na dużych i średnich firmach.
- Cały narybek sektora będzie miał problemy. Nie ma tam przychodów, a jest konkurencja o pracowników – twierdzi Marek Kaźmierczak.
Za interesujące na GPW uważa także Inter Cars i Auto Partnera oraz banki.
- Dotkniętych tzw. windfall tax jest relatywnie mało, a po dotychczasowych spadkach banki są racjonalnie wycenione – wyjaśnia Marek Kaźmierczak.
Rynek mieszkaniowy ma czekać kilka trudnych lat, w związku z tym, że stopy procentowe szybko nie spadną. VIG/C-Quadrat TFI jest więc negatywnie nastawiony do branży deweloperskiej, choć jest też zdania, że mimo spowolnienia największe firmy będą gotowe do konsolidacji, która zwiększy ich udział w rynku.
VIG/C-Quadrat TFI jest negatywnie nastawione do energetyki, branży surowcowej oraz firm budowlanych.

Lata dwucyfrowej inflacji
W szerszej perspektywie VIG/C-Quadrat TFI uważa, że w gospodarce, a co za tym idzie na rynkach finansowych, zachodzi fundamentalna zmiana. Rozpoczęty w 2008 r. eksperyment dobiega końca. Kończy się trwający od dekady napływ kapitału na rynki finansowe, stymulowany przez banki centralne i rządy w środowisku niskich stóp procentowych z dodatkową nadzwyczajną stymulacją w czasie pandemii.
W tym kontekście przedstawiciele VIG/C-Quadrat TFI są zdania, że potencjał zysków z polskiego rynku długu też jest niespecjalny. W ciągu najbliższych 12 miesięcy polskie obligacje prawdopodobnie przyniosą nominalne zyski, ale rentowności będą też pod presją związaną z potrzebami pożyczkowymi państwa. Ze względu na kalendarz wyborczy VIG/C-Quadrat TFI zakłada, że do października 2023 r. polityka NBP i rządu nie będzie mocno stawiała na walkę z inflacją. NBP zapowiada zresztą bliski koniec podwyżek stóp procentowych. Tymczasem amerykański Fed i Europejski Bank Centralny są w trakcie podnoszenia stóp.
- Z perspektywy inwestorów zagranicznych inna jest atrakcyjność polskich obligacji, gdy ich rentowność jest o 5 pkt proc. wyższa od rentowności obligacji amerykańskich, a inna, gdy ta różnica wynosi tylko 2 pkt proc. – podkreśla Michał Szymański, prezes VIG/C-Quadrat TFI.
- Widzę większe prawdopodobieństwo na powrót rentowności polskich obligacji 10-letnich do 8 proc. niż spadek do 4 proc. Testowanie szczytów z czerwca 2022 r. [wtedy rentowności polskich 10-latek osiągnęły 8 proc. –red.] nie jest dla mnie scenariuszem abstrakcyjnym. Rentowności poniżej 6 proc. to nie jest poziom uzasadniony – dodaje Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG/C-Quadrat TFI.
Jego zdaniem sprowadzenie inflacji w Polsce do celu NBP –czyli 2,5 proc. plus minus 1 – będzie trwało wiele lat, a w przez dwa lata będzie w Polsce dwucyfrowa inflacja.