Do polskiego przedsiębiorcy podchodzi 11-letni Zambijczyk, który chwali się, że świetnie zna MS Office i jego arkusz kalkulacyjny.
![WĘDKA
ZAMIAST
RYBY: Polski
przedsiębiorca
Jan Fijor
we współpracy
z misjonarzem
i rektorem uczelni
chcą uczyć
zambijskie dzieci
samodzielności
i przedsiębiorczości,
bo wierzy,
że w dawaniu
wędka jest lepsza
od ryby.
[FOT. FUNDACJA ASBIRO] WĘDKA
ZAMIAST
RYBY: Polski
przedsiębiorca
Jan Fijor
we współpracy
z misjonarzem
i rektorem uczelni
chcą uczyć
zambijskie dzieci
samodzielności
i przedsiębiorczości,
bo wierzy,
że w dawaniu
wędka jest lepsza
od ryby.
[FOT. FUNDACJA ASBIRO]](http://images.pb.pl/filtered/c91d5630-790a-45a1-8cc6-a64a3a0e23b5/65af3427-30ee-514f-82c4-f91b77587a56_w_830.jpg)
— Ale co za jego pomocą zrobisz? — pyta przedsiębiorca.
— Nie mam pojęcia. To chyba rodzaj gry? — odpowiada 11-latek.
Polskim przedsiębiorcą ze scenki jest Jan Fijor, właściciel wydawnictwa i współwłaściciel szkoły MBA ASBIRO, działającej przy Uczelni im. Łazarskiego w Warszawie. 11-latkiem — czarnoskóry mieszkaniec przedmieść zambijskiej stolicy — Lusaki i parafianin polskiego misjonarza o. Jacka Gniadka. Ich spotkanie znakomicie ilustruje niszę, jaką w Zambii chce zapełnić Jan Fijor, i mnogość pozytywnych rzeczy, które przy tej okazji mogą wydarzyć się na styku Polska — Afryka.
— Szkolnictwo publiczne w krajach słabo rozwiniętych jest w opłakanym stanie, więc aby czegokolwiek od szkoły wymagać, mieszkańcy muszą za nią choćby minimalnie zapłacić — wyjaśnia Jan Fijor, który za dwa miesiące ze współpracownikami otwiera na przedmieściach Lusaki przedszkole, a za dwa lata chce je powiększyć o biznesową podstawówkę i szkołę średnią. Za naukę mieszkańcy będą płacić 30-50 USD miesięcznie, co dla wielodzietnych rodzin może być wyzwaniem. Z pomocą przyjdą szkolne stypendia.
Oprócz wiedzy ogólnej uczniowie dostaną też sporą dawkę wiedzy o przedsiębiorczości. Będzie to dla nich głównie nauka życiowej samodzielności i kreatywności. Przysłowiowa wędka, zamiast humanitarnej ryby.
Zambia jest krajem, w którym aż roi się od rynkowych nisz, które będą mogli zapełniać absolwenci szkoły. Kuleje infrastruktura, przemysł, usługi, ale — zdaniem Jana Fijora — mieszkańcy są ludźmi bardzo zdolnymi i kreatywnymi.
Pierwsze „wędki” uczniowie dostaną m.in. od już działających na tych polach Zambijczyków.
— W naszej szkole w Polsce biznesu uczą wyłącznie przedsiębiorcy, bo uważamy, że to najskuteczniejsi nauczyciele. Tak też będzie w Lusace — mówi Jan Fijor.
Kadrę zasilą także działający w Zambii Europejczycy oraz miejscowi właściciele biznesów. Do nauczania mają ich zachęcić zarobki wyższe niż w publicznej oświacie.
Głównym organizatorem i budowniczym szkoły jest o. Jacek Gniadek, misjonarz z zakonu werbistów, pracujący w Zambii od ponad 20 lat. Mocno zaangażowany jest także Kamil Cebulski, współwłaściciel i rektor uczelni ASBIRO. Do finansowania przedsięwzięcia powołali Fundację ASBIRO, która już zatrudnia zarówno Zambijczyków, jak też studentów ASBIRO z Polski. Jan Fijor liczy, że dla nich to również inspiracja do zakładania własnego biznesu na Czarnym Lądzie.
Inicjatywa rozruszała już ubogie przedmieścia Lusaki.
— Nieopodal naszej szkoły stał podupadający hotelik, który na potrzeby polskich wolontariuszy został wyremontowany i teraz świetnie prosperuje — opowiada Jan Fijor. Ma nadzieję, że to samo będzie na innych polach, bo — jak mówi — „dobre przyciąga dobre”.
Szkołę Fundacja ASBIRO buduje z własnych pieniędzy i darowizn. Można ją wesprzeć współfinansując budowę albo stypendia dla uczniów.
NR KONTA 17 1020 2733 0000 2402 0069 0669 FUNDACJA KCBE, UL. SPOKOJNA 14, 28-300 JĘDRZEJÓW.
TYTUŁ PRZELEWU: AFRYKA; www.asbirofoundation.com