Polska znalazła się w czołówce państw Unii Europejskiej mających "niecodziennych" kandydatów w przyszłotygodniowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Uczestnicy programu "Big Brother" Sebastian Florek i Klaudiusz Sevkovic, kosmonauta Mirosław Hermaszewski i medalista olimpijski Marian Woronin zostali zaliczeni w czwartek do tej kategorii kandydatów przez portal informacyjny EUobserver.com.
"Choć wydaje się, że nadchodzące wybory europejskie nie pobudzają wyobraźni unijnych wyborców, to nie dzieje się tak z braku niecodziennych kandydatów" - zauważa dziennikarka portalu specjalizującego się w tematyce unijnej.
Jej listę otwiera estońska modelka Carmen Kass. Figurują na niej także była gwiazda porno, Czeszka Dolly Buster, słowacki hokeista Peter Stiasny i czeski odpowiednik Hermaszewskiego, Vladimir Remek.
Do unijnego parlamentu kandydują jednak także uznani intelektualiści, tacy jak portugalski laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury Jose Saramago.
Polityków "wagi ciężkiej" reprezentują premierzy Włoch Silvio Berlusconi i Belgii Guy Verhofstadt, którzy nie kryją zresztą, że nie zamierzają zasiadać w Parlamencie Europejskim. Pełnią jedynie rolę "lokomotyw" mających zachęcić wyborców do głosowania na listy ich partii.
Niektórzy kandydaci startują nie w swoich własnych krajach, "usiłując antycypować prawdziwie paneuropejski system polityczny" - pisze autorka artykułu.
Należą do nich były fiński rajdowiec Ari Vatanen, który kandyduje we Francji, podczas gdy reprezentujący francuskich Zielonych w europarlamencie minionej kadencji Daniel Cohn-Bendit tym razem staruje w Niemczech, gdzie się urodził.
Irlandczyk Declan Kennedy, który znalazł się na czele listy niezależnych kandydatów w Niemczech, przyznał w rozmowie z EUobserver.com, że ma niewielkie szanse w tych wyborach, ale wyraził przekonanie, że "czas nacjonalizmu się skończył".