Polski sport przegrywa walkę z kryzysem

GN
opublikowano: 2009-03-26 00:00

Nieprofesjonalne zarządzanie związkami i klubami odstrasza sponsorów. Będą bankructwa — ostrzega Deloitte.

Nieprofesjonalne zarządzanie związkami i klubami odstrasza sponsorów. Będą bankructwa — ostrzega Deloitte.

Polski sport czeka mecz o dużą stawkę. Przeciwnikiem będzie kryzys gospodarczy. Wymusza na firmach szukanie oszczędności. Na pierwszy ogień idą wydatki na marketing, w tym sponsoring. A sportowcy, kluby i związki sportowe potrzebują pieniędzy jak ryba wody.

— Firmy traktują sponsoring jak każdą inną inwestycję. A wydają teraz na nie dużo mniej pieniędzy. W przypadku sponsoringu bardzo trudno zmierzyć korzyści, dlatego te wydatki obcinane są w pierwszej kolejności. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Sezon 2009/2010 będzie swoistym katharsis. Dojdzie do marginalizacji niektórych dyscyplin i upadku wielu klubów. Nawet tych, które dziś wydają się być w dobrej sytuacji — mówi Dominik Linowski, starszy konsultant w dziale zarządzania ryzykiem Deloitte.

Ekspert wylicza głośne porażki polskiego sportu z ostatnich miesięcy: liga koszykówki mężczyzn straciła tytularnego sponsora, a jej legenda: Śląsk Wrocław musiał wycofać się z rywalizacji. Polnord wycofał się ze sponsorowania Arki Gdynia, a Kolporter z Korony Kielce, Tomasz Gollob zgodził się na obniżenie kontraktu o 30 proc., a piłkarze ŁKS od kilku miesięcy nie dostają pensji.

Zdaniem ekspertów Deloitte największą bolączką rodzimego sportu jest to, że przed decydującym starciem nie jest w optymalnej formie.

— Organizacje sportowe powinny walczyć o pieniądze, a nie robią nic. W klubach i związkach sportowych poza obszarem szkoleniowym brakuje profesjonalnego zarządzania, zatrudniane w nich osoby nie mają zdolności menedżerskich. Brakuje długoterminowej wizji rozwoju — mówi Aneta Wojtuń, dyrektor działu zarządzania ryzykiem Deloitte.

— Wokół polskiego sportu panuje bardzo zły klimat. Sponsorów odstraszają skandale korupcyjne, chuligaństwo i rasizm na stadionach, nieprzejrzyste wydawanie pieniędzy, brak wpływu na zarządzanie klubem. Jeśli kluby i związki chcą stać się atrakcyjne dla sponsorów, muszą szybko się przeobrazić i działać na tych samych zasadach co firmy —mówi Dominik Linowski.

Ekspert twierdzi, że oczekiwania sponsorów są jasne.

— Firmom zależy na eksponowaniu wizerunku w mediach, dobrych wynikach sportowych, uznaniu w oczach kibiców i władz lokalnych, ale również na efektywnym wydawaniu ich pieniędzy — wylicza Dominik Linowski.