Polski rynek kosmetyczny jest jednym z najszybciej rosnących w Europie – wynika z raportu Banku Pekao „Dekada sukcesów, pandemia i co dalej? Perspektywy krajowej branży kosmetycznej w postkryzysowej rzeczywistości”. Średnioroczny wzrost w latach 2014-20 wyniósł 4 proc. – większy był tylko w Rumunii, Bułgarii i na Litwie. Pod względem wartości w 2020 r. (3,8 mld EUR) Polska znalazła się na szóstym miejscu – za Hiszpanią (6,4 mld EUR), a przed Holandią (2,7 mld EUR).
Kierunek rozwoju branży w 2022 r. jest zależny w dużej mierze od sytuacji pandemicznej.
– Jeżeli będziemy mogli wychodzić z domów bez masek, być może wrócimy do używania kosmetyków kolorowych, perfum i będziemy gotowi na innowacje w tych kategoriach. Jeśli natomiast nadal będziemy zmagać się z koronawirusem – umocni się pewnie pielęgnacja domowa – wyjaśnia Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego (PZPK).

Zmiany w prawie i ekotrendy
Zdaniem PZPK największe zmiany w 2022 r. czekają branżę w obszarze prawa.
– W Polsce toczy się bardzo ważna dyskusja o ostatecznym projekcie ustawy dotyczącej rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Do niedawna jego kształt był dla nas nie do przyjęcia, czekamy na nowe zapisy. Z kolei cała Unia Europejska czeka w napięciu na co najmniej kilka projektów unijnych aktów prawnych dotyczących wdrażania Zielonego Ładu. Zdecydują one o losach wielu przedsiębiorców – tłumaczy Blanka Chmurzyńska-Brown.
Udział ekologicznych kosmetyków w całym rynku będzie się zwiększał. Z raportu Pekao wynika, że w latach 2020-27 ten segment co roku będzie rósł na świecie średnio o 8 proc. (łącznie z 18,5 do 32,3 mld USD) w porównaniu do 5 proc. dla całej branży (z 327 do 464 mld USD).
– Ten trend od lat ma się dobrze nad Wisłą. Produkcja dóbr – w tym także kosmetyków – z poszanowaniem środowiska, bez „ekościemy”, powoli staje się dla konsumentów oczywistością. Widoczne są także ruchy Komisji Europejskiej w tym obszarze. Jednym z ważnych dla nas punktów w nadchodzącym czasie jest np. Green Claims Initiative, której celem jest ochrona konsumentów przed wprowadzaniem w błąd i zapobieganie tzw. greenwashingowi [mydlenie oczu ekologią - red.] – komentuje szefowa PZPK.
Choć kosmetyki, zwłaszcza kolorowe, pozostają domeną kobiet, to producenci powinni pamiętać także o mężczyznach. Maciej Adamaszek, twórca marki premium True men skin care, podkreśla, że zainteresowanie męskimi kosmetykami będzie rosnąć.
– To coś więcej niż sezonowa moda. Mężczyźni zauważają pierwsze oznaki starzenia się ciała w okolicy 37-40 roku życia, a to najliczniejsza grupa wiekowa w Polsce. Wtedy zaczynają znacznie mocniej dbać o siebie – uprawiać sport, ale też chodzić do kosmetyczek czy masażystów. Myślę, że w ciągu kolejnych 10 lat kategorię produktów i usług wellbeing dla mężczyzn czeka prawdziwa rewolucja. Dlatego stawiamy na najszybciej rosnący fragment rynku kosmetyków – produkty pielęgnacyjne i tzw. anti-aging [spowalniające starzenie – red.] – mówi Maciej Adamaszek.
Tyle średnio na osobę Polacy wydali na kosmetyki w 2020 r.
Zagrożenia i nadzieje dla eksporterów
Dla rodzimych producent kosmetycznych istotny jest eksport. W latach 2014-20 rósł średnio o 9 proc., do 3,7 mld EUR, z czego 34 proc. przypada na kremy, emulsje i olejki. Nasza sprzedaż zagraniczna stanowiła 6,7 proc. całego eksportu kosmetyków z krajów UE – Polska jest siódmym pod względem wielkości eksporterem, za Irlandią (3,8 mld EUR).
Dyrektor generalna PZPK podkreśla, że nawet pandemia nie wpłynęła negatywnie na eksport polskich kosmetyków. Utrzymanie trendu w 2022 r. zależy jednak od wielu czynników.
– Między innymi od sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jeśli problemy z transportem, logistyką i dostawą surowców się przedłużą, możemy mieć trudności w kontaktach z ważnymi rynkami zbytu, tj. Rosją i Kazachstanem. Podobnie będzie, jeżeli COVID-19 znów spowoduje zamknięcia granic w Europie i na innych kontynentach – wyjaśnia Blanka Chmurzyńska-Brown.
Zrzeszający ponad 230 firm związek wspiera rozwój eksportu – stworzył m.in. anglojęzyczny raport rynkowy, który pomaga polskim przedsiębiorcom prezentować się potencjalnym partnerom.
– Pracujemy nad zacieśnianiem relacji z rynkiem ASEAN [Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej – red.], który może być jednym z bardziej perspektywicznych kierunków. Zwieńczeniem tych działań będzie prawdopodobne podpisanie porozumienia o współpracy z ASEAN Cosmetics Association na początku 2022 r. – informuje Blanka Chmurzyńska-Brown.
Konsolidacja na horyzoncie
Analitycy Pekao widzą w polskiej branży kosmetycznej potencjał konsolidacji. Firmy z rodzimym kapitałem rosły w latach 2013-20 średnio o 8 proc. w porównaniu do 5 proc. w przypadku firm z kapitałem zagranicznym. W efekcie udział pierwszej grupy w całkowitych przychodach wzrósł o 18 pkt. proc. do 41 proc.
– Nie spodziewam się w 2022 r. bardzo dużych przejęć w polskiej branży kosmetycznej, ponieważ firm o wielkiej skali jest kilka, mają charakter rodzinny, więc w grę wchodzi sukcesja, i chcą rozwijać się samodzielnie. Szacuje się, że na naszym rynku działa ok. 300 firm kosmetycznych z ustabilizowaną pozycją, ale w bardzo szybkim tempie powstają nowe, które w kilka lat potrafią osiągnąć przychody rzędu kilkudziesięciu milionów złotych – mówi Aleksander Kacprzyk, partner zarządzający w funduszu Resource Partners.
Taki odsetek europejskich firm kosmetycznych z sektora MŚP stanowiły w 2020 r. firmy z Polski. Było ich ponad 600.
W latach 2016-20 co piąta nowa firma kosmetyczna w Europie pochodziła z Polski. Zdaniem Aleksandra Kacprzyka twórcy tych dynamicznie rosnących spółek w 2022 r. mogą uznać, że to dobry moment na spieniężenie swojego wkładu albo pozyskanie partnera, żeby przeskoczyć na wyższy poziom.
– Sprzyjają im wysokie wyceny w branży. My od 2017 r. mamy w portfelu Tołpę, a w 2021 r. przejęliśmy Nespertę – marki Semilac i hi hybrid – i jesteśmy zainteresowani kolejnymi akwizycjami, jednak żadnej jeszcze nie finalizujemy – mówi Aleksander Kacprzyk.
Konsumenci lubią eksperymentować i szukają nowości, dlatego warto poszerzać portfel marek – osiągnięcie sukcesu z jedną jest trudne. Widać też rosnącą atrakcyjność marek wyspecjalizowanych w wąskim segmencie, co pokazują niedawne transakcje, np. Miya czy SHE Cosmetics.