Wprowadzony przez Ukrainę zakaz importu mięsa m.in. z Polski, nie spowodował żadnych zakłóceń na polsko-ukraińskich przejściach granicznych podległych Izbie Celnej w Przemyślu - poinformowała w poniedziałek PAP rzecznik prasowy tej Izby Małgorzata Eisenberger-Blacharska.
Od 26 marca został wstrzymany przywóz z Polski mięsa i produktów mięsnych na Ukrainę. Zakaz nie dotyczy eksportu żywej trzody chlewnej.
Jak wyjaśniła Eisenberger-Blacharska, na drogowych przejściach w Korczowej oraz Medyce i Krościenku ruch odbywa się normalnie i nie ma tam kolejek.
"Osoby wywożące dotąd mięso na Ukrainę wiedzą o obowiązującym zakazie i stosują się do niego. Do tej pory odnotowaliśmy tylko jeden przypadek, kiedy do odprawy zgłoszono ćwiartki amerykańskich kurczaków, które miały być dostarczone do Mołdawii, a zatem Ukraina nie była krajem docelowym, więc nie było problemu" - powiedziała Eisenberger-Blacharska.
Dodała, że nie było też dotąd żadnego przypadku, by strona ukraińska zawróciła jakiś pojazd do Polski; według niej, potwierdza to, że podróżni stosują się do rygorów wprowadzonych przez Ukrainę odnośnie importu mięsa.
W piątek ukraińskie Ministerstwo Rolnictwa poinformowało w swoim oświadczeniu, że "w związku z wielokrotnymi przypadkami wwożenia z terytoriów sąsiednich (krajów) Polski, Republiki Białoruś (i) Mołdawii mięsa i wyrobów mięsnych, które nie posiadają (odpowiednich) dokumentów weterynaryjnych, poleceniem Głównego Państwowego Inspektora Medycyny Weterynaryjnej Ukrainy, z dniem 26 marca wprowadza się czasowy zakaz wwozu wymienionych wyrobów na terytorium Ukrainy".