Przewodnicząca w tym półroczu UE Hiszpania chce pięcioletniego okresu przejściowego w przyznaniu pełnej pomocy dla rolnictwa krajów kandydujących. Zapowiada też, że z aspirantami będzie dążyć do zamknięcia negocjacji o rolnictwie do połowy 2002 r.
Do końca stycznia Franz Fischler, komisarz Unii Europejskiej ds. rolnictwa, ma przedstawić kandydatom stanowisko negocjacyjne Unii w sprawie rolnictwa, obejmujące m.in. wielkość dopłat oraz sposób ustalania poziomu kwot produkcji wielu artykułów (w tym przede wszystkim mleka i cukru). Dlatego już od pewnego czasu nasiliła się w UE dyskusja na temat poziomu pomocy finansowej dla rolników z krajów kandydujących.
Hiszpania, która objęła w tym półroczu przewodnictwo w UE, opowiada się za wprowadzeniem okresu przejściowego w uzyskaniu przez kandydatów dopłat rolnych, określającego jednocześnie schemat dojścia do ich pełnego wymiaru.
— Jesteśmy zwolennikami pięcioletniego okresu przejściowego po wstąpieniu kandydatów do UE, po którym uzyskają oni pełne dopłaty — uważa Arias Canete, minister rolnictwa Hiszpanii.
Bruksela chciałaby uniknąć wysokich kosztów, dlatego rozpatrywane są różne możliwości. Wiadomo jednak, że przyznanie pełnych dopłat z chwilą akcesji staje się mało prawdopodobne. Przedstawiciele Komisji Europejskiej uważają, że dostęp przyszłych członków do 40 mld EUR (150 mld zł) rocznie sparaliżowałby chęć reformy ich systemu rolnego. Szczególne obawy dotyczą dużej i rolniczo zacofanej Polski. Hiszpania jednak zapowiada przyspieszenie rozmów rolnych z kandydatami.
— Mimo wielu problemów w negocjacjach o rolnictwie Hiszpania chciałaby zamknąć ten rozdział ze wszystkimi kandydatami jeszcze za swojego przewodnictwa w UE, czyli do połowy 2002 r. — deklaruje Arias Canete.