Popyt na stal w Polsce urośnie nieco bardziej niż w UE

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2025-01-02 20:00

W 2025 r. krajowa konsumpcja wzrośnie o 5 proc., a unijna o 3,8 proc. - szacuje HIPH. Napędzą ją głównie inwestycje budowlane, natomiast zamówienia z branży motoryzacyjnej będą niższe niż przed pandemią.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Ile stali wyprodukowały huty w Polsce w 2024 r.
  • Na ile jest szacowane jej zużycie
  • O ile może się zwiększyć popyt na stal w branży budowlanej
  • Dlaczego panuje stagnacja w zamówieniach z motoryzacji i kiedy mogą wzrosnąć
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa (HIPH) spodziewa się – po kiepskim 2024 r. – poprawy koniunktury w bieżącym. Za wcześnie jest jednak na odwołanie panującego w branży od wielu kwartałów kryzysu.

- Sytuacja w polskim przemyśle stalowym jest krytyczna. Nadal mamy do czynienia z rekordowo niskim poziomem produkcji krajowej oraz wykorzystania mocy produkcyjnych, które jest poniżej 60 proc. W 2024 r. zużycie wyrobów stalowych w Polsce wyniosło szacunkowo 12,2 mln ton, a produkcja jedynie 7,2 mln ton. Występuje duża luka między zużyciem wyrobów stalowych a poziomem krajowej produkcji stali surowej – podkreśla Mirosław Motyka, prezes HIPH.

Klienci chętniej kupią wyroby ze stali

Prezes izby w tym roku spodziewa się wyższego wzrostu popytu na stal w Polce niż w całej Unii Europejskiej (UE).

- Prognozy dla rynku stali w Europie na 2025 r. przewidują umiarkowaną poprawę w porównaniu z poprzednimi latami, w których była recesja. Oczekujemy umiarkowanego ożywienia konsumpcji wyrobów stalowych zarówno w UE – o 3,8 proc. jak też w Polsce – o 5 proc. – wylicza Mirosław Motyka.

Mniej optymistyczni są dystrybutorzy. Iwona Dybał, prezes Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, mówiła niedawno w PB, że firmy nie spodziewają się rychłego i znaczącego zwiększenia popytu, obawiają się natomiast zaostrzenia konkurencji. Producenci są trochę bardziej optymistyczni. Zakładają, że wzrost gospodarczy w UE wyniesie 1,5 proc., a w Polsce 4 proc.

- Produkcja w sektorach zużywających stal ma wzrosnąć o 3,8 proc. w 2025 r. W sektorze budowlanym, największym odbiorcy stali w Polce, spodziewamy się odbicia o 5,5 proc., szczególnie dzięki realizacji inwestycji publicznych. Ich wzrost będzie jednak ograniczony przez wyższe koszty projektów i niższe możliwości budżetowe – twierdzi Mirosław Motyka.

Eksperci budowlani przewidują niewielką poprawę koniunktury, ale nie we wszystkich segmentach rynku.

- W 2025 r. budownictwo powinno doczekać się wyczekiwanego odbicia, choć ożywienie nie rozłoży się we wszystkich segmentach rynku równomiernie. W wielu obszarach mogą minąć jeszcze długie miesiące, zanim z fazy projektowania i przygotowań przejdziemy do realizacji. Po opóźnieniach w transferze funduszy unijnych oraz po ustabilizowaniu się obecnej władzy można spodziewać się większej aktywności inwestycyjnej PKP Polskich Linii Kolejowych. Po wielomiesięcznym okresie stagnacji należy też oczekiwać skokowego wzrostu liczby przetargów organizowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W energetyce natomiast wciąż trwa niekończąca się debata nad kształtem polityki dla tego sektora, co niestety nie przekłada się na zwiększenie liczby kontraktów. Z kolei ożywienie w segmencie nieruchomości komercyjnych i przemysłowych będzie zależało od kondycji polskiej i globalnej gospodarki, aktywności spółek państwowych, napięć na arenie międzynarodowej oraz decyzji politycznych podejmowanych przez prezydenta Trumpa [zapowiadał m.in. wysokie cła, które zmienią sytuację w globalnym handlu —ed.] – twierdzi Damian Kaźmierczak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Kumulacji robót budowlanych spodziewa się dopiero w latach 2026–28.

Motoryzacja ruszy na zakupy w drugim półroczu

Oprócz firm budowlanych kluczowymi nabywcami stali są także korporacje motoryzacyjne. Zdaniem Mirosława Motyki tegoroczne zamówienia od tych podmiotów będą niższe niż przed pandemią. Powodem jest m.in. niepewność dotyczącą standardów produkcji pojazdów elektrycznych ograniczająca zakupy konsumentów.

Prognozy te potwierdzają producenci wyrobów stalowych dla branży samochodowej.

- Dotychczas koncentrowaliśmy się przede wszystkim na eksporcie na niemiecki rynek motoryzacyjny. Jesteśmy już po pierwszych ustaleniach z naszymi klientami, którzy w pierwszym półroczu 2025 deklarują stabilizację zamówień na poziomie zbliżonym do drugiego półrocza 2024, kiedy niestety popyt był niski. Niewielkiego, kilkuprocentowego odbicia spodziewamy się natomiast w drugiej połowie bieżącego roku - mówi Wojciech Maj, dyrektor handlowy HSJ, która w grupie Cognor specjalizuje się w produkcji dla motoryzacji.

Przyznaje, że na niższy popyt na stal wpływa niepewność co do rozwoju rynku aut elektrycznych, podkreśla jednak, że HSJ sprzedaje materiały głównie do pojazdów hybrydowych oraz z tradycyjnym silnikiem spalinowym - zwłaszcza ciężarowych - które w tym roku powinny sprzedawać się nieco lepiej.

Hutnicy liczą na unijne reformy

HIPH spodziewa się, że planowane na 2025 r. branżowe spotkania przyczynią się do wdrożenia działań mających na celu poprawę w długim okresie sytuacji w branży hutniczej.

- Szczególne znaczenie ma planowany na I kwartał 2025 r. w Brukseli Europejski Szczyt Stalowy pod przewodnictwem Komisji Europejskiej i przy wsparciu polskiej prezydencji w Radzie UE. Jego celem jest m.in. wypracowanie sposobów obniżenia kosztów energii dla przemysłu oraz stymulowanie inwestycji w zielone technologie – twierdzi prezes hutniczej izby.

Wydatki na energię mogą stanowić nawet 40 proc. kosztów przetworzenia złomu na stal w hucie mającej piece elektryczne.

- Polski miks energetyczny, oparty głównie na emisyjnych źródłach wytwórczych, przekłada się na wysoki koszt prowadzenia działalności hutniczej. Konkurencyjne warunki w zakresie ponoszonych przez przemysł kosztów energii są kluczowe dla utrzymania produkcji hutniczej w kraju – twierdzi Mirosław Motyka.

Proponuje wprowadzenie ceny pomostowej na prąd na poziomie niższym niż 60 EUR/MWh, indywidualnych taryf sieciowych dla firm przemysłowych oraz obniżenie kosztów opłaty jakościowej.

- Na poziomie unijnym, aby ochronić konkurencyjność europejskich, w tym polskich, hut, powinny zostać podjęte działania eliminujące nieuczciwe praktyki handlowe stosowane przez niektóre kraje trzecie. Należy też zadbać o większą efektywność i szczelność mechanizmu CBAM [podatek graniczny na wyroby o wysokim śladzie węglowym — red.]. Istotną kwestią jest również przeciwdziałanie nadmiernemu eksportowi złomu z Polski i z całej Unii Europejskiej – podkreśla Mirosław Motyka.

Jego zdaniem w przyszłości ilość dostępnego złomu w Europie nie wystarczy na pokrycie potrzeb produkcyjnych przemysłu stalowego w UE, dlatego już teraz należy podejmować działania wspierające jego dostępność. Wcześniej na łamach PB apelowali już o to także Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognoru, i Sanjay Samaddar, były prezes ArcelorMittal Poland.

Działania dekarbonizacyjne będą wymuszały ograniczanie w branży produkcji wielkopiecowej, realizowanej na bazie rudy żelaza i koksu. Zwiększyć natomiast może się liczba pieców elektrycznych przetapiających złom. Dlatego zabezpieczenie jego dostaw jest tak ważne.