Poranne wzrosty na ropie

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2024-01-15 05:57

Nowy tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się wzrostem notowań surowca. W dalszym ciągu na pierwszym planie pozostają czynniki geopolityczne i obawy związane z podażą i dostawami ropy, szczególnie z obszaru Bliskiego Wschodu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Podczas porannego poniedziałkowego handlu baryłka benchmarkowych odmian ropy Brent i WTI drożały do poziomów odpowiednio blisko 79 i niemal 73 USD.

Zwyżka, choć w ograniczonej skali jest odpowiedzią rynku na wydarzenia powiązane ze szlakiem transportowym przez Morze Czerwone i atakami koalicji militarnej pod przywództwem Stanów Zjednoczonych na cele rebeliantów Huti w Jemenie.

Cena kontraktów terminowych na Brent z opcją realizacji w marcu rosła nad ranem o około 0,4 proc. dochodząc do pułapu 78,6 USD za baryłkę. Z kolei lutowe futures na WTI drożały o 0,3 proc. kształtując wycenę w pobliżu 72,87 USD/b.

Wydaje się, odnosząc do reakcji cenowych, że rynek nie widzi w tym momencie dużego ryzyka, że rozwijający się konflikt rozprzestrzeni się i zagrozi wydobyciu ropy oraz jej przepływom z obszaru Bliskiego Wschodu, na który przypada około jednej trzeciej światowych zasobów ropy. Zamiast tego wydaje się, że priorytetowa będzie perspektywa wzrostu podaży z krajów spoza OPEC i spowolnienia wzrostu popytu.

Jak jednak podkreśla Bloomberg, zwiększone napięcie na Bliskim Wschodzie w pewnym stopniu zakłóca przepływy ropy. Co najmniej trzech właścicieli tankowców, którzy łącznie obsługują ponad 350 statków, oświadczyło w piątek, że wstrzymują rejsy przez południowe Morze Czerwone. Więcej prawdopodobnie pójdzie w ich ślady po zaleceniu zachodnich sił zbrojnych, że wszystkie statki powinny trzymać się z daleka od tego obszaru.