Porozumienie ma swojego prezesa Petrolinvestu

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2021-11-16 20:00

We władzach spółki pewny jest tylko jeden członek rady nadzorczej i jeden zarządu. Tyle że ten ostatni może być zarówno zwykłym członkiem zarządu, jak i prezesem.

Wycofanie wniosku o upadłość i zwrócenie się do PGNiG o odkupienie koncesji w Kazachstanie zapowiedział Ryszard Małecki po tym, jak akcjonariusze zebrani 16 listopada 2021 r. na 26. piętrze jednego z warszawskich wieżowców powierzyli mu funkcję prezesa Petrolinvestu.

Dwa dni wcześniej spółka wykluczona z obrotu giełdowego w 2018 r. poinformowała komunikatem, że nadzwyczajne walne zwołano na 16 listopada w sposób nieważny, w konsekwencji czego podjęte na nim uchwały „będą w całości dotknięte sankcją nieważności”.

Innym komunikatem opublikowanym 14 listopada Petrolinvest poinformował o tym, że „w związku z tragiczną sytuacją finansową półki” złożono wniosek o upadłość. Pod oboma komunikatami podpisali się Bertrand Le Guern i Franciszek Krok, prezes i wiceprezes Petrolinvestu. Trzecim członkiem zarządu był wtedy Ryszard Małecki.

Ryszard Małecki reprezentuje porozumienie akcjonariuszy mniejszościowych (PAM) skupiające 163 akcjonariuszy dysponujących 16,04 proc. akcji i głosów spółki. PAM zażądało walnego zgromadzenia, by doprowadzić do czystki w zarządzie i radzie nadzorczej. Bertrand Le Guern i Franciszek Krok zwołali je na 21 grudnia 2021 r. Trzeci z członków zarządu – Ryszard Małecki – zorganizował walne 16 listopada.

Stare i nowe nazwiska

Na listopadowe spotkanie przybyli akcjonariusze dysponujący nieco ponad 19 proc. akcji Petrolinvestu, choć ostatecznie głosy wykonywano z niespełna 8 proc. Poza powołaniem Ryszarda Małeckiego na prezesa, zebrani przegłosowali odwołanie z zarządu Bertranda Le Guerna i Franciszka Kroka. Na wiceprezeskę spółki powołali za to Katarzynę Wlaźniak.

W zarządzie:
W zarządzie:
Ryszard Małecki na pewno jest członkiem zarządu Petrolinvestu. Tyle że według niektórych jest zwykłym członkiem, a według porozumienia akcjonariuszy mniejszościowych – prezesem.
JACEK TURCZYK

Akcjonariusze zebrani w warszawskim wieżowcu opowiedzieli się za odwołaniem z rady nadzorczej Marka Litwiniaka, Dariusza Romańskiego, Gainiego Omirserikova i Aleksieja Stepanova. PAM przegłosowało powołanie w ich miejsce Piotra Biegalskiego, Daniela Kucharka, Przemysława Dubrowskiego, Andrzeja Szcześniaka i Dominika Nieznańskiego.

Ze „starej” rady nadzorczej PAM zostawiło Grzegorza Walę. Jego właściwie też chciano odwołać, by potem powołać do nowego składu, ale ponieważ wyszedł przed końcem zebrania i w związku z tym nie mógł wyrazić zgody na kandydowanie, członkowie PAM uzgodnili, że będą głosować przeciwko jego odwołaniu. Tak też zrobili i był to jedyne głosowanie, po którym zaprotokołowania sprzeciwu nie zażądał Łukasz Godlewski, pełnomocnik akcjonariusza dysponującego nieco ponad 3 tys. akcji.

Spółka publiczna czy nie?

Już na początku zebrania Łukasz Godlewski poprosił o możliwość głosowej rejestracji spotkania. Pozostali się na to nie zgodzili. Zaraz potem Łukasz Godlewski poprosił o zaprotokołowanie, że Ryszard Małecki nie ma umocowania do przeprowadzenia walnego. Zwracał uwagę, że walne powinien otwierać przewodniczący rady nadzorczej albo jego zastępca, w razie ich nieobecności prezes lub osoba wyznaczona przez zarząd, a taką nie był Ryszard Małecki.

Na wniosek Ryszarda Małeckiego, większość powierzyła prowadzenie obrad Jakubowi Ciborowskiemu.

Wtedy Łukasz Godlewski zgłosił sprzeciw, przypominając, że walne zgromadzenie w spółce publicznej zwołuje się przez poinformowanie na stronie internetowej i komunikatem giełdowym. Tym ostatnim dwaj członkowie zarządu Petrolinwestu zwołali NWZ na 21 grudnia. Zebrani zaczęli pokrzykiwać twierdząc, że Petrolinvest to spółka niepubliczna.

Jakub Ciborowski stwierdził, że Kodeks spółek handlowych (Ksh) uprawnia akcjonariuszy do zwołania walnego, a żądanie akcjonariuszy wykonał członek zarządu Ryszard Małecki.

- Zgromadzenie zostało zwołane w sposób skuteczny i jest zdolne do podejmowania ważnych uchwał. Walne zostało zwołane zarówno przez ogłoszenie na stronie internetowej spółki jak i w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym” – podkreślił Jakub Ciborowski.

Dodał, że sądząc po liczbie obecnych informacja do akcjonariuszy dotarła, a Ryszard Małecki przekazał, że jest w kontakcie z KNF i z kontaktów tych wynika, że w obecnej sytuacji Petrolinvestu nie stosuje się do niego przepisów dotyczących spółek publicznych.

Przegłosowano odwołanie Bertranda Le Guerna i Franciszka Kroka, po czym Łukasz Godlewski wrócił do kwestii statusu spółki. Zakwestionował prawo Ryszarda Małeckiego do głosowania w imieniu PAM, wskazując, że skoro spółka nie ma charakteru publicznej, to członek zarządu (czyli Ryszard Małecki) nie może być pełnomocnikiem porozumienia akcjonariuszy, o czym wprost stanowi Ksh. Wywiązała się ostra wymian zdań. W związku z zarzutem dotyczącym ewentualnej wadliwości pełnomocnictw Ryszard Małecki zrezygnował z głosowania w imieniu innych akcjonariuszy. W trakcie przerwy ponownie zbierano pełnomocnictwa do głosowania. Tym razem na rzecz Marcina Wołowicza.

Gdy kwestia pełnomocnictw została zmieniona przegłosowano uchylenie wszystkich podjętych już uchwał, a następnie przegłosowano je ponownie, tak jak te, których jeszcze nie zdołano przegłosować. Wszystkie decyzje zapadały zdecydowaną większością głosów. Tyle że przed zmianą pełnomocnictw w grze były akcje reprezentujące ponad 19 proc. akcji spółki, a potem – niecałe 8 proc.

Próbowaliśmy dodzwonić się pod numer, którym posługiwał się Bertrand Le Guern. Dostaliśmy prośbę o kontakt SMS. Na wysłane pytanie nikt nie odpowiedział.

KOLOS NA GLINIANYCH NOGACH

Petrolinvest to jedna z niegdysiejszych pereł w imperium Ryszard Krauzego, kiedyś jednego z najbogatszych Polaków. W 2006 r. spółka kupiła złoża ropy w Kazachstanie i przez wiele lat zapowiadała ich eksploatację. W 2007 r. zadebiutowała na GPW. Przez lata osiągała śladowe przychody i gigantyczne straty. Przejadała też kolejne dokapitalizowania. Z obrotu została wykluczona pod koniec 2018 r.