Portfele funduszy stoją w blokach startowych

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-02-04 20:00

Rozrzut stóp zwrotu funduszy wykorzystanych do budowy portfeli jest znacznie większy niż wyniki samych portfeli. Z tych ostatnich trudno jeszcze wyciągać wnioski.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki osiągnęły poszczególne portfele w styczniu
  • który fundusz użyty do budowy portfeli radził sobie najlepiej
  • a który najgorzej
  • jakie są zasady budowy portfeli
  • dla jakiego inwestora są przeznaczone
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

6,3 proc. wyniosła styczniowa stopa zwrotu Skarbca Spółek Wzrostowych. Okazał się najlepszy z 42 produktów zbiorowego inwestowania wykorzystanych do budowy portfeli funduszy na 2024 r., które na łamach PB zaprezentowało sześciu przedstawicieli firm zajmujących się doradztwem. Najgorszy z funduszy – Schroder Global Energy Transtition – stracił w styczniu 11,8 proc. Ponad 10 proc. pod kreską był jeszcze Allianz China A-Shares, a wyceny trzech innych funduszy spadły o ponad 5 proc. Poza Skarbcem Spółek Wzrostowych 5 proc. dla klientów nie udało się zarobić żadnemu z 42 funduszy wykorzystanych do budowy portfeli. Nie ma się więc co dziwić, że miesięczne stopy zwrotu sześciu portfeli nie wyglądają imponująco.

Pierwszy miesiąc roku na plusie zakończyły trzy portfele. Najlepszy wypracował 0,8 proc. zysku. Jeden portfel wyszedł dokładnie na zero. Dwa spadły pod kreskę, a najgorszy o 1,7 proc. Stopy zwrotu z najlepszego i najgorszego portfela różnią się więc o 2,5 pkt proc. Póki co trudno jednak wyciągać jakiekolwiek wnioski odnośnie tego, kto lepiej dobrał instrumenty do portfela.

Żaden z uczestników nie zdecydował się po styczniu na korektę listy proponowanych funduszy.

Niezależnie od tego, czy w portfelu zmienią się wszystkie fundusze, połowa, czy tylko jeden, jakiejkolwiek korekty można dokonać tylko dwa razy w roku. Chodzi o to, by uniknąć ruchów typowo spekulacyjnych, będących nie tyle reakcją na ważne wydarzenia w sferze geopolitycznej czy makroekonomicznej, ale rodzajem zakładów o to, któremu funduszowi w danym miesiącu pójdzie lepiej niż innym. To istotna zmiana w stosunku do możliwości, które mieli uczestnicy rywalizacji w 2023 r., kiedy w praktyce mogli dokonać nawet 11 modyfikacji portfeli (co miesiąc można było zmienić zarówno wszystkie, jak też tylko jeden fundusz w portfelu).

Portfele miały być skonstruowane z myślą o inwestorze, który jest cierpliwy, nie podejmuje decyzji pod wpływem krótkoterminowych zawirowań, a do tego jest zamożny i jego skłonność do ryzyka jest trochę wyższa od przeciętnej — na skali od 1 do 6 byłoby to 4. Nie jest to więc wyścig wyłącznie o uzyskanie jak najwyższej stopy zwrotu bez oglądania się na ewentualne ryzyko.

Oczekiwaliśmy propozycji zbudowanych wyłącznie z funduszy otwartych rozliczanych w złotych i nie wypłacających dywidend, aczkolwiek niekoniecznie prowadzonych przez krajowe TFI. Dopuszczaliśmy fundusze zagraniczne pod warunkiem, że mają jednostki rozliczane w złotych. To rodzima waluta stanowi punkt odniesienia dla większości Polaków.

Pojedynczy portfel nie może liczyć więcej niż 10 pozycji.