Potrzeba woli polityków

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2005-03-23 00:00

Wydzielenie majątku huty zależy od resortu skarbu i wierzycieli, ale urzędnicy boją się podjęcia decyzji. To zaś może uniemożliwić sprzedaż.

Mittal Steel ma do końca kwietnia wyłączność na negocjacje w sprawie zakupu Huty Stali Częstochowa i dzierżawionego przez nią majątku Huty Częstochowa (HCz), producenta blach okrętowych i rur. Przed transakcją majątek musi zostać wydzielony z HCz i wniesiony do spółki o nazwie Majątek Hutniczy (MH), której właścicielami będą wierzyciele cywilnoprawni. I tu zaczynają się schody.

— Wprawdzie spółka MH została utworzona, ale są naciski polityczne na opóźnienie transakcji — twierdzi jedna z osób zbliżonych do transakcji.

Czekanie na Godota

Na wydzielenie majątku musi zgodzić się skarb. Wierzyciele mają jednak na nim zastawy i aby można go było wydzielić, muszą zgodzić się na zdjęcie zabezpieczeń.

— Obawiam się, że grozi nam paraliż decyzyjny. Skarb ma kłopot z podjęciem decyzji, bo obawia się jej politycznych skutków (przetarg przegrał ukraiński Donbas, a Polsce zależy na utrzymaniu dobrych relacji z tym krajem — przyp. red). Coraz częściej słyszymy, że może lepiej na razie nie podejmować żadnej decyzji, bo po co za kilka miesięcy mieć na głowie kolejną komisję śledczą — mówi inny z negocjatorów.

A czas nagli. Ugoda huty z wierzycielami wygasa w sierpniu, a paraliż decyzyjny może spowodować, że nie zechcą dłużej czekać na pieniądze (huta jest im winna około 1,2 mld zł).

— Niezależnie od tego, czy majątek będzie sprzedany Mittal Steel czy Donbasowi, nie należy zwlekać z podjęciem decyzji, bo w końcu huta upadnie — uważa jeden z przedstawicieli strony sprzedającej.

Negocjatorzy obawiają się, że paraliż decyzyjny dopada nie tylko polityków. Kłopot z decyzją mogą mieć też wierzyciele, na przykład Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP). Zależy jej na sprzedaży majątku huty i odzyskaniu należności, ale z drugiej strony ważne dla niej jest zapewnienie dostaw blach dla należących do niej stoczni. Tymczasem do negocjatorów docierają sygnały, że stocznie obawiają się monopolu Mittal Steel w Polsce, bo koncern już kontroluje około 70 proc. rynku.

— Nie komentujemy informacji związanych z HCz — mówi Roma Sarzyńska, rzecznik ARP.

Unia i inwestycje

Skąd obawy polityków, skoro o inwestorze i tak ostatecznie zdecyduje Bruksela? Wojciech Janczyk, prezes PPP Poland, doradca TF Silesia, do której należy HSCz, informuje, że umowa z inwestorem będzie zawierała warunki zawieszające, takie jak właśnie opinia Komisji Europejskiej, która prowadzi śledztwo w sprawie udzielenia hucie niedozwolonej pomocy publicznej. Aby przekonać ją do aprobaty restrukturyzacji i prywatyzacji huty, PPP Poland i Silesia opracowały biznesplan zgodny z jej oczekiwaniami. Huta nie może np. zwiększyć mocy produkcyjnych, a inwestor do końca 2006 r. ma zainwestować 200 mln zł, m.in. w jej unowocześnienie.