Powtórka z historii na rynkach wschodzących

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-12-16 17:53

Obecny kryzys na rynkach wschodzących przypomina zawirowania z końca lat 90., jednak jest kilka istotnych różnic, zauważa agencja Bloomberg.

Umocnienie dolara, załamanie cen ropy naftowej i presja na notowania walut – to inwestorzy z rynków wschodzących znają z lat 1997-1998, kiedy przez gospodarki tzw. krajów emerging markets przetoczyła się kryzysowa fala. Do dewaluacji waluty zmuszony został szereg krajów azjatyckich, a Rosja ogłosiła niewypłacalność. Agencja Bloomberg znalazła trzy cechy wspólne oraz cztery różnice między obecnymi wydarzeniami i tymi sprzed półtorej dekady.

Podobieństwa

Polityka Fedu. Podobnie jak pod koniec lat 90. inwestorzy obawiają się zaostrzenia polityki pieniężnej za oceanem. Zapowiadana podwyżka stóp procentowych Fedu grozi wyssaniem kapitału z rynków wschodzących. Według Banku Światowego wzrost rentowności amerykańskich obligacji długoterminowych o zaledwie 1 punkt procentowy oznaczać będzie zmniejszenie napływu kapitału prywatnego na rynki wschodzące o połowę. Zagrożone są kraje ze znacznym deficytem na rachunku bieżącym oraz te, których obligacje są w znacznej części w rękach inwestorów zagranicznych.

Ropa tanieje. Od lipca ceny ropy poszły w dół o 48 proc., uderzając w producentów surowca od Wenezueli przez Rosję po Nigerię. Notowania zabezpieczenia przed niewypłacalnością pierwszego z krajów wskazują na 97-procentowe prawdopodobieństwo bankructwa. Tymczasem gospodarka Rosji skurczy się w przyszłym roku o 4,7 proc., jeśli ceny ropy na trwałe nie odbiją się powyżej 60 USD za baryłkę, ostrzega bank centralny tego kraju.

Wyprzedaż walut. Tworzony przez Bloomberga indeks 20 walut rynków wschodzących spadł najniżej od 2003 r. To nasuwa porównania z latami 1997-1998, kiedy kryzysy walutowe dotknęły Tajlandię, Indonezję i Malezję. Szereg krajów utrzymujących wcześniej sztywny kurs walutowy zrezygnował z jego obrony, a waluty większości z nich osłabiły się o kilkadziesiąt proc.

Różnice

Elastyczne kursy. Podatność gospodarek rozwijających się na szoki zmniejsza fakt, że obecnie większość z nich korzysta z elastycznych reżimów kursu walutowego. Ich waluty osłabiają się w razie potrzeby, czyniąc eksport bardziej konkurencyjnym.

Rezerwy walutowe. Ryzyko, że wahania rynkowe zdestabilizują gospodarki, zmniejsza fakt, że rynki wschodzące zdołały zgromadzić pokaźne rezerwy walutowe. Razem kraje z tej grupy dysponują obecnie 8,1 bln USD rezerw, szacuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W 1998 r. kwota ta była 12-krotnie mniejsza.

Zadłużenie. W przeciwieństwie do sytuacji sprzed kilkunastu lat rządy emerging markets pozyskują finansowanie głównie we własnych walutach. W ubiegłym roku dług zewnętrzny stanowił równowartość 26 proc. ich PKB, podczas gdy przed kryzysem lat 90. stosunek ten był o połowę wyższy, szacuje MFW. To oznacza, że wzrost wartości dolara nie uderza w nie równie mocno oraz że nie muszą sięgać do rezerw walutowych, by spłacać długi. Ten obraz komplikuje jednak fakt, że w ostatnich latach u inwestorów zagranicznych wyjątkowo chętnie zadłużały się przedsiębiorstwa z krajów rozwijających się.

Stopy procentowe. Choć stopy procentowe w krajach emerging markets rosną, to jednak wciąż są dużo niższe niż w czasie kryzysu sprzed kilkunastu lat. Podwyżka stóp w Rosji do 17 proc. blaknie w porównaniu z tym, co działo się w 1998 r., kiedy koszt pieniądza w wielu krajach trzeba było podnieść do 100 proc.

Fot. Bloomberg.
Fot. Bloomberg.