Nowe wakaty, jeśli w ogóle się pojawią, to dopiero w przyszłym roku i jedynie w wybranych branżach. Co ciekawe, pracodawcy zupełnie inaczej postrzegają sytuację niż zatrudniani przez nich ludzie. Przedłużające się spowolnienie gospodarcze nie pozbawiło pracowników wiary w rychłe podwyżki. Z badania przeprowadzonego przez Work Service w drugiej połowie 2013 r. wynika, że aż 50 proc. pracowników spodziewało się wzrostu płac, podczas gdy podwyżki zakładało tylko 3 proc. przedsiębiorstw.
Skąd ten optymizm pracowników? Roszczenia płacowe mogą być związane z subiektywną oceną zmian koniunktury gospodarczej w ostatnim czasie. Ożywienie przełożyło się na wzrost zamówień w polskich firmach, co może budzić oczekiwania dotyczące wzrostu wynagrodzenia. Firma ma w kolejnych kwartałach coraz większe przychody, więc pracownicy chcą, aby pracodawca podzielił się wypracowanym zyskiem. Jednak pracodawcy nie są pewni przyszłości i mają wiele obaw dotyczących sytuacji gospodarczej w kraju, która przełoży się na sytuację ich firm. Trzymają więc budżety w ryzach i nie decydują się na podnoszenie pensji pracownikom.
— Przyczyną tak dużej presji płacowej ze strony pracowników mogą być także publiczne dyskusje na temat kolejnych podwyżek płacy minimalnej. Licytacja z udziałem związków zawodowych i polityków doprowadziła na przestrzeni ostatnich 7 lat do wzrostu płacy minimalnej o 70 proc. Minimalna płaca rośnie szybciej niż przeciętne wynagrodzenia, które są regulowane tylko przez rynek. To prowadzi do wzrostu Organizator roszczeń płacowych, a wraz z nim kosztów pracy, z którym muszą zmierzyć się pracodawcy — mówi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service.
Ponad dwa miliony osób w Polsce nie ma pracy. W ostatnim czasie liczba bezrobotnych nieznacznie spadła, mniej jest też nowo zarejestrowanych. Jak wynika z badań Work Service, większość pracodawców nie planuje zwolnień w 2014 r. Można więc oczekiwać, że spadek nowo zarejestrowanych bezrobotnych nie jest chwilowy, ale będzie kontynuowany. Nie można jednak jeszcze mówić o poprawie sytuacji na rynku pracy — poziom bezrobocia nadal jest w Polsce i całej Unii najwyższy w historii. Tak jak zatrudnieni wierzą, że dostaną podwyżki, tak bezrobotni nie mają nadziei na poprawę sytuacji. Pytani o to,kiedy uda im się znaleźć pracę, najczęściej wskazują okres sześciu miesięcy, a 20 proc. badanych — dłużej niż rok. W urzędach pracy można znaleźć wiele ofert, ale zwykle na jedno miejsce jest kilkudziesięciu chętnych. Prognozy na przyszły rok nie są jednak najgorsze. Nastąpić ma nieznaczny spadek poziomu bezrobocia do 13,25 proc. Spodziewany jest też wzrost płac średnio o 4,5-6,25 proc.
— Ten rok przyniósł pracodawcom wiele korzystnych zmian podnoszących elastyczność zarządzania zasobami ludzkimi. Wprowadzony pakiet antykryzysowy umożliwia rozliczenie czasu pracy pracowników w ciągu 12 miesięcy, a nie jak dotychczas — czterech. Pracodawcy to doceniają. Wzrosła też wiedza pracodawców i pracowników na temat pracy tymczasowej czy elastycznych form zatrudnienia. Z zainteresowaniem obserwuję, jak te udogodnienia przełożą się na wzrost Partner zatrudnienia strategiczny — mówi Tomasz Hanczarek.
KRZYSZTOF INGLOT
dyrektor działu rozwoju rynków Work Service