Prawo powinno chronić, a nie szkodzić

Joanna DobosiewiczJoanna Dobosiewicz
opublikowano: 2015-08-03 22:00

Nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów może uderzyć rykoszetem w deweloperów.

Na początku lipca 2015 r. rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Nowela ma być lekiem na niedoskonałości obrotu konsumenckiego i ukrócić nadużycia niektórych instytucji finansowych i sprzedawców stosujących nieuczciwe metody sprzedaży detalicznej. Dotychczas, aby uznać jakieś postanowienie w umowie z konsumentem za niedozwolone, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) kierował sprawę do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Długotrwała procedura często uniemożliwiała szybkie działania, które mogły uchronić klientów. Nowelizacja zakłada, że UOKiK będzie mógł uznać postępowanie za niedozwolone bez konieczności prowadzenia sprawy w sądzie. Przedsiębiorcy będzie jednak przysługiwało prawo zakwestionowania tej decyzji przed sądem. Pojawia się także instytucja tzw. tajemniczego klienta, czyli kontrolera UOKiK, który nie ujawniając swojej roli, weryfikuje standardy obsługi i uczciwość przedsiębiorcy.

— Dzięki temu jest duża szansa, że weryfikacja działań przedsiębiorców będzie rzetelna i skuteczna, bez ryzyka nieuczciwej prowokacji przez kontrolera — komentuje Jan Jarosławski, prawnik w Skanska Residential Development Poland. Niektóre uprawnienia, które ma zyskać UOKiK, budzą jednak wątpliwości przedsiębiorców. Nowelizacja zakłada bowiem, że urząd będzie mógł nakazać przedsiębiorcy zmianę wszystkich zawieranych przez niego umów i poinformować o tym opinię publiczną. Poza tym UOKiK może postanowić, że rozstrzygnięcie jest ważne od zaraz. Przedsiębiorca musiałby je wprowadzić, nie czekając na decyzję sądu. Gdyby nawet po dłuższym czasie sąd uchylił decyzję UOKiK, przedsiębiorca mógłby już ponieść poważne konsekwencje, choćby pogorszenie wizerunku.

— Jakie są możliwe konsekwencje dla dewelopera? Przykładowo, w umowie sprzedaży mieszkania jest standardowy zapis o dopuszczalnej różnicy między projektowaną a rzeczywistą powierzchnią użytkową lokalu. W pierwszej połowie tego roku Sąd Najwyższy, a na początkulipca Sąd Apelacyjny w Warszawie uchyliły decyzję prezesa UOKiK, uznając, że 2-procentowy próg tolerancji, który wynika ze specyfiki procesu inwestycyjnego i norm branżowych, oznacza prawidłowe wykonanie umowy deweloperskiej i nie stanowi podstawy do rozwiązania jej przez klienta, co sugerował UOKiK.

W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że urząd w dowolny sposób ocenił przeprowadzony przez siebie dowód z opinii biegłych. Pokazuje to, że przyznanie nadmiernych uprawnień prezesowi UOKiK może spowodować decyzje, które nie zawsze byłyby ocenione przez wymiar sprawiedliwości jako słuszne — ostrzega Jan Jarosławski.

Rozszerzenie uprawnień jednego urzędu może więc w pewnym zakresie ograniczyć wolność działalności gospodarczej.

— Chcąc poprawić skuteczność zwalczania nadużyć niewielkiej grupy podmiotów, ustawodawca obejmuje przepisami wszystkich. Koszty proponowanych zmian odczują również konsumenci. Obciążenia regulacyjne wpływają bowiem na wyższe ceny i pośrednio mogą też ograniczyć konkurencję rynkową — uważa Jan Jarosławski. © Ⓟ