Prawo ochrony konkurencji i prawo zwalczania nieuczciwej konkurencji wywodzą się z dwóch porządków prawnych.
Pierwszy to prawo publiczne (ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów), drugi to prawo prywatne (ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji).
Kolejnym kryterium różniącym ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów oraz ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji jest przedmiot ochrony wprowadzony przez te uregulowania prawne. W przypadku ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów ochronie podlega interes publiczny, a więc interes ogółu. Naturalnie jego konkretyzacja następuje w trakcie stosowania tego prawa i naruszenie interesu publicznego przybiera postać ochrony konkretnych interesów przedsiębiorców i konsumentów. Jednakże warunkiem zastosowania ochrony prawnej jest dokonanie naruszenia interesu publicznego.
Odmienne sądy i procedury
Konsekwencją zakwalifikowania ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów do dziedziny prawa publicznego, a ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji do prawa prywatnego jest również ustalenie odrębnych reżimów dotyczących procedury stosowania tych przepisów. I tak w zakresie czynów nieuczciwej konkurencji zastosowanie ma procedura cywilna i sprawy z tego zakresu rozpatrywane są przez sądy cywilne.
Z kolei dla praktyk ograniczających konkurencję przewidziana jest procedura administracyjna i stwierdzenie, czy dane zachowanie przedsiębiorcy na rynku stanowi praktykę ograniczającą konkurencję należy do właściwości Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a następnie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zróżnicowany jest również zakres przedmiotowy tych dwóch rodzajów postępowań. Przy rozpatrywaniu spraw z zakresu prawa konkurencji ochronie podlega konkurencja jako taka.
Komfort monopolisty
W interesie wszystkich podmiotów działających na rynku, a także konsumentów jest fakt, aby konkurencja na rynku istniała. Sytuacja, w której na rynku działa wyłącznie jeden podmiot posiadający znaczną przewagę rynkową, powoduje niepożądane skutki. Oferta prezentowana przez ten podmiot nie musi być na tyle konkurencyjna, aby wygrać z innymi, gdyż innych ofert na rynku nie ma. Przedsiębiorca będący faktycznym monopolistą posiada zatem luksus dyktowania warunków umów swoim kontrahentom. Jego ceny mogą być zawyżone, może dzielić klientów i wybranym z nich przyznawać wyższe bonusy.
Tak postępowały PKP Cargo, różnicując wysokość upustów dla różnych klientów. Ci, którzy zlecali wyższe masy do przewiezienia transportem kolejowym, byli w swoisty sposób karani niższymi upustami, a ci, którzy przewozili za pomocą usług PKP Cargo mniejsze masy, dostawali wyższą wysokość bonifikaty. Spowodowane to było faktem, iż transport towarów na skalę masową jest możliwy i odbywa się wyłącznie koleją. Trudno zatem wyobrazić sobie, aby dla przykładu elektrociepłownia ogrzewająca duże miasto korzystała z alternatywnego transportu samochodowego. Spowodowałoby to zablokowanie miasta samochodami, mniejszą możliwość kontroli towaru oraz trudności związane z załadunkiem.
Co innego przy przewozie niewielkich ilości towarów. Wtedy dany podmiot rozważa transport kołowy na tyle poważnie, iż PKP Cargo, aby przekonać go do transportu koleją, muszą zaproponować mu korzystniejsze warunki aniżeli wspomnianej elektrociepłowni, uzależnionej od dostaw koleją.
Takie działania są zakazane przez prawo antymonopolowe, gdyż szkodzą konkurencji i stanowią jedynie wykorzystanie szczególnej pozycji na rynku przez przedsiębiorcę dysponującego siłą rynkową. Prowadzą one w efekcie do podwyższenia cen, pokrzywdzenia konsumentów oraz braku inicjatywy do zwiększenia efektywności swych działań u samego przedsiębiorcy, który dysponuje przewagą rynkową.
Podział rynku
Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów poza praktykami polegającymi na nadużyciu pozycji rynkowej przewiduje również karanie przedsiębiorców, którzy zawarli ze sobą porozumienie w antykonkurencyjnym celu lub którego efektem jest zniekształcenie konkurencji. Z taką sytuacją mamy do czynienia, gdy kilku z przedsiębiorców działających w danej branży dogadało się, aby dla przykładu obniżyć koszty swojej działalności poprzez podział terytorium kraju na kilka obszarów, w których będą dysponować prawem wyłączności świadczenia swych usług.
Celem takiego porozumienia jest uniknięcie presji konkurencyjnej innych członków porozumienia. W efekcie odbiorcy nie mogą znaleźć na rynku konkurencyjnej oferty. Spotykają się bowiem albo z odmową dostaw, albo z wysoką ceną jednego oferenta. Upraszczając sytuację, można stwierdzić, iż przedsiębiorcy konkurujący sami uzgodnili, że na danych rynkach będą monopolistami. Takie działania również są niedozwolone z punktu widzenia prawa konkurencji.
Cezary Józef Nowakowski, adwokat, wspólnik Kancelarii Nowakowski i Wspólnicy