Blida - była posłanka SLD i minister budownictwa - postrzeliła się w środę rano podczas przeszukania jej domu przez ABW. Mimo reanimacji, podjętej przez funkcjonariuszy ABW zmarła. Rewizja była częścią postępowania w sprawie korupcji i mafii węglowej.
Premier powiedział na konferencji prasowej, że nie potrafi w tej chwili odpowiedzieć na pytanie, czy ABW popełniła jakiś błąd. "Ale to trzeba zbadać i to bardzo dokładnie. Bo kiedy ginie człowiek, to jest to zawsze bardzo, bardzo poważne wydarzenie" - podkreślił.
Szef rządu powiedział, że jeśli chodzi o aspekty prawne sprawy - samo zatrzymanie - "tu wszystko jest w zgodzie z prawem".
"Natomiast dlaczego doszło do takiego wydarzenia, dlaczego nie zdołano powstrzymać Barbary Blidy przed tym desperackim, tragicznym aktem to musi być wyjaśnione do końca" - zaznaczył premier.
J. Kaczyński podkreślił, że środowe "wydarzenie ma charakter tragiczny". "Wyrażam ubolewanie z tego powodu, ale w żadnym razie nie może ono oznaczać, że jakieś grupy, czy to związane z biznesem czy poszczególnymi formacjami politycznymi mają mieć immunitet wobec działań wymiaru sprawiedliwości" - powiedział. Jak dodał, "takiego immunitetu nie ma i nie będzie mimo tej tragedii".
"Tragedia jest rzeczą straszną, ale wymiar sprawiedliwości musi działać nadal" - podkreślił J. Kaczyński. Na pytanie dziennikarzy, czy - tak jak twierdzą niektórzy przedstawiciele opozycji - ABW jest instrumentem politycznym, odpowiedział, że partie, które tak twierdzą "najwyraźniej czują się zagrożone".
"Jeśli ktoś wzywa do zaniechania walki z korupcją, to niech to powie wprost (...): w Polsce korupcja jest dopuszczalna, w każdym razie dopuszczalna jeśli dotyczy pewnych środowisk" - powiedział premier. Jak podkreślił, "korupcja jest niedopuszczalna, niezależnie kto się jej dopuszcza". (PAP)