Jarosław G. został zatrzymany w środę przez CBA. Warszawska prokuratura okręgowa postawiła mu zarzut łapownictwa czynnego. Prokuratura poinformowała, że zatrzymanie G. ma związek ze śledztwem prowadzonym przez CBA i dotyczącym przekroczenia uprawnień przez osoby pełniące funkcje publiczne w związku z chęcią uzyskania korzyści majątkowej.
W piątek prezes ARiMR Dariusz Wojtasik podjął decyzję o odsunięciu G. od czynności służbowych "do czasu wyjaśnienia sprawy".
"Już jutro na posiedzeniu Rady Ministrów chciałbym uzyskać od ministra Sawickiego bardzo szczegółową i wyczerpującą informację na temat prac samej Agencji i także bulwersujących okoliczności dotyczących jej kadr" - powiedział w poniedziałek Tusk na konferencji prasowej w Sopocie.
Jak dodał, będzie oczekiwał bardzo poważnych decyzji dotyczących ARiMR, bo - podkreślił szef rządu - "tu chodzi o skuteczne reagowanie Agencji na potrzeby finansowe rolników".
Premier wyraził nadzieję, że "oburzenie, jakie publicznie zademonstrował minister Sawicki wobec swoich współpracowników zostanie przekute w czyn".
Zdaniem Tuska, szef resortu rolnictwa powinien skutecznie zapobiegać tego typu zdarzeniom. "Takie nominacje i obecność ludzi tego typu w resorcie czy w Agencji musi budzić wątpliwości" - podkreślił szef rządu.
Dodał, że poprosi Sawickiego "o precyzyjny komunikat publiczny" jakie decyzje podjął w związku z sytuacją w Agencji.
Minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że zatrzymanie Jarosława G. to "sytuacja przykra" i takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca. Jednak minister nie chce ferować wyroku czy dyrektor jest winny; uważa, że trzeba poczekać na decyzję sądu w tej sprawie.
Zaznaczył, że podczas poniedziałkowego spotkania z ARiMR "uczulił" Agencję na
konieczność wzmocnienia kontroli i budowę przejrzystych procedur
uniemożliwiających prowadzenie jakichkolwiek nielegalnych interesów. (PAP)