Prezes BZ WBK o kredytach frankowych

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2013-10-24 14:01

Nie mąćmy wody, która jest w miarę spokojna - tak o pomysłach rozwiązania problemy kredytów frankowych mówi Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK.

Ostatnio sporo mówi się o tym jak pomóc kredytobiorcom, którzy zaciągnęli kiedyś kredyt we frankach szwajcarskich i od kilku lat, na skutek wysokiego kursu tej waluty często nie mają najmniejszych szans na sprzedaż mieszkania, czy zamianę na inne. Pojawiły się pomysły, żeby banki przewalutowały kredyty na złotowe po kursie po jakim były zaciągane. Chociaż nadzór bankowy kategorycznie stwierdził, że taka operacja zrujnowałaby sektor bankowy, bankowcy nie na żarty boją się, że w związku ze zbliżającą się falą wyborów, politycy sięgnął po franka, żeby grać na emocjach kilkuset tysięcy Polaków zadłużonych w tej walucie.

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki
Marek Wiśniewski


Mateusz Morawiecki, prezes BZ WBK przestrzega, żeby nie mącić wody, która jest w miarę spokojna:


„Problem kredytów we frankach sam się rozwiązuje. Kiedy przejmowaliśmy przed rokiem Kredyt Bank, łączna wartość portfela kredytów frankowych wynosiła 14 mld zł. Dzisiaj jest to 11,5 mld zł. Te kredyty codziennie się spłacają. A spłacają się lepiej niż kredyty złotowe. Nie dużo, ale odrobinę lepiej. Regulator bardzo mocno wypowiedział się, że nie planuje zmian. Dlaczego wzbudzać te wody skoro one są w miarę spokojne? Niech te kredyty się spłacają. Rok po roku portfel frankowy zmniejsza się o 6-7 proc. W ogóle nie przerasta. Za 5 lat tego problemu nie będzie. Myślę, że jest też pewna szansa, ale to raczej spekulacja, że gdyby frank zszedł do 2,60 zł to może nawet nastąpić przyspieszenie tych spłat."