PB: Co pan ma do zarzucenia firmie Apple?
Daniel Ek: Gdybyś był autorem i miał swój podcast, czyż nie byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli połączyć go z twoją książką? Dzięki temu słuchacze mogliby kupić książkę bezpośrednio na Spotify i czytać ją jako e-booka lub słuchać jako audiobooka, będącego częścią twojego podcastu.
Pokażmy, jak to dzisiaj działa w praktyce: załóżmy, że chcesz sprzedać książkę za 10 USD. Obecnie Apple natychmiast pobiera 30 proc. tej kwoty, mimo że nie wykonuje żadnej pracy. Z kolei Spotify musiałby zajmować się hostingiem, obsługą klienta, zwrotami i innymi usługami, co również wymaga pieniędzy na utrzymanie działalności. W rezultacie jeśli dodamy normalne opłaty wynoszące 20-30 proc., kończymy z kosztami sięgającymi 50-60 proc. Ostatecznie twórca otrzymuje mniej niż połowę z tych 10 USD. Jest to rodzaj podatku, który nie ma sensu, ponieważ Apple w tym przypadku nie wnosi żadnej wartości. Taki schemat widzimy w wielu sytuacjach.
To jednak nie koniec problemów. Twórca nigdy nie dowie się, kto faktycznie kupił jego książkę, ponieważ Apple nie udostępnia tych informacji. My również nie mielibyśmy dostępu do tych danych. W rezultacie oferowanie tej funkcji przez Spotify nie ma sensu, ponieważ Apple mogłoby zaoferować to samo, nie płacąc dodatkowych opłat, które my musielibyśmy ponieść.
Prezes Spotify: Wątpię, żeby Apple pozwoliło Spotify istnieć, gdybyśmy zaczynali dzisiaj
W efekcie mamy do czynienia z zakłóceniem konkurencyjności, co uważam za szkodliwe nie tylko dla deweloperów aplikacji, ale także dla twórców treści. Ten problem wcześniej nie istniał.
Czy gdyby Spotify zaczynał dzisiaj jako mały start-up, Apple pozwoliłoby mu w ogóle istnieć?
Nie wiem, szczerze mówiąc, ale bardzo wątpię, biorąc pod uwagę działania, które mogłoby podjąć. Mieliśmy szczęście, że zaczynaliśmy, zanim pojawił się iPhone, dzięki czemu osiągnęliśmy pewien poziom rozwoju. Na początku Apple potrzebowało nas do budowania ekosystemu aplikacji, ale z czasem zmieniło zasady na bardziej restrykcyjne. Obecnie jeśli chcemy umieścić aplikację w App Store, musi ona zostać zatwierdzona przez Apple'a. Oznacza to, że nasz największy konkurent przegląda wszystko, co robimy, zanim to opublikujemy, i decyduje, czy to może zostać udostępnione, czy nie.
To nie wydaje się sprawiedliwe. To ponura perspektywa, ale są też dobre wiadomości, ponieważ w ostatnim czasie było dużo aktywności w zakresie regulacji konkurencji.
Tak, DMA (Akt o Rynkach Cyfrowych) wszedł w życie kilka miesięcy temu. Komisja zakończyła postępowanie w sprawie dotyczącej strumieniowania muzyki. I w końcu DMCC (Projekt Ustawy o Rynkach Cyfrowych, Konkurencji i Konsumentach) przeszedł w Wielkiej Brytanii.
Wygląda na to, że są postępy. Co myślisz o tych wydarzeniach i czy jesteś optymistą?
Uważam, że te regulacje są niezbędne do stworzenia uczciwego, przejrzystego i otwartego ekosystemu, który będzie mógł odnosić sukcesy, więc jestem z tego bardzo zadowolony. Apple wielokrotnie pokazywało jednak, że nie zmieni sposobu działania, chyba że zostanie do tego zmuszone. Nawet po wprowadzeniu nowych regulacji w zasadzie niewiele zmieniło. Stworzyło skomplikowaną strukturę, która de facto ponownie nakłada ten sam podatek, ponieważ nieprzestrzeganie ich zasad jest praktycznie niemożliwe.
Prezes Spotify: Apple liczy na pokonanie całej Komisji Europejskiej
Uważam, że regulatorzy muszą bardziej zdecydowanie interweniować, aby zmusić Apple do zmiany, ponieważ firma będzie walczyć z tym do końca. Zobaczymy, jak to się potoczy. Jest dla mnie jasne, że Apple jest pewne, że pokona Komisję Europejską. To dość dziwne podejście, ale gigantyczne firmy technologiczne dysponują ogromnymi zasobami. Nawet potężnej Komisji Europejskiej trudno jest pokonać Apple. Zobaczymy, jak to się skończy.