Prezesi banków Europy centralnej chcą dyscypliny-FT LONDYN (Reuters) - Prezesi banków centralnych Polski, Czech i Węgier - trzech
największych gospodarek Europy Centralnej - ostrzegli, że niedostosowanie się państw
strefy euro do reguł dotyczących deficytów budżetowych może zaszkodzić staraniom krajów
kandydackich mające na celu przyjęcie euro. W wywiadach dla dziennika Financial Times prezesi stwierdzili, że zlekceważenie zasad
rządzących deficytem przez Francję i Niemcy oraz domaganie się elastyczności przy ich
przestrzeganiu utrudnia bankowcom przekonywanie ich własnych rządów do obniżek wydatków w
celu sprostania limitom budżetowym Unii Europejskiej (UE). "Ten brak dyscypliny (...) jest dla nas bardzo złym przykładem" - powiedział Zsigmond
Jarai, prezes Narodowego Banku Węgier (NBH). Trzy kraje wejdą do Unii w maju przyszłego roku pospołu z siedmioma innymi państwami
i wszystkie trzy chcą przyjąć euro przed końcem dekady. Jednak by tego dokonać, będą
musiały ograniczyć deficyty budżetowe, by dostosować je do norm tzw. paktu stabilizacji i
rozwoju. "Oczekuję, że obecni członkowie będą mieli na uwadze te ramy (...) To nie powinno
podlegać podważeniu. W interesie nowych członków leży to, by wymogi paktu pozostały
nienaruszone" - powiedział prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), Leszek Balcerowicz. Zdenek Tuma, prezes Narodowego Banku Czech, powiedział natomiast, że "podstawowa
idea" paktu jest słuszna. "Musimy mieć finanse publiczne, którymi będzie można zarządzać. UE nie może sobie
pozwolić na puszczenie w niepamięć, że (...) niektóre reguły muszą być respektowanie"
- powiedział Tuma. ((Tłumaczył: Adrian Krajewski; Redagowała: Marta Karpińska; Reuters Messaging:
[email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax
+48 22 653 9780, [email protected]))