RZESZÓW (Reuters) - W dwa dni po tym jak premier oświadczył, że Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) może poprzeć wniosek Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) i Unii Pracy (UP) w sprawie zwiększenia liczby członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP), prezydent po raz kolejny oświadczył, że będzie stał na straży niezależności banku centralnego.
Posłowie PSL i UP planują zmiany w ustawie o NBP, które mają zmusić RPP do kolejnych głębszych obniżek stóp procentowych. Politycy oskarżają Radę, że zbyt restrykcyjną polityką stóp dusi gospodarkę. Projekt PSL-UP jest oceniany jako ingerencja w niezależność RPP, która w ciągu ostatnich 16 miesięcy zmniejszyła stopy o połowę.
Zapytany o to, czy jeśli ustawa ograniczająca niezależność RPP zostanie w Sejmie przyjęta skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego Aleksander Kwaśniewski powtórzył:
"Prezydent stoi na straży konstytucji, a w konstytucji zapisana jest niezależność RPP."
Dodał jednak, że z decyzjami chce poczekać na to, w jakim ostatecznie kształcie ustawa zmieniające ustawę o NBP zostanie przyjęta. Prezydent mediował ostatnio w sporze między rządem a NBP, od którego politycy domagają się prócz większych obniżek stóp, interwencji w celu osłabienia złotego.
Odnosząc się do komentarzy premiera, który uznał misję prezydenta za nieudaną, Kwaśniewski powiedział:
"W rozmowach prowadzonych z RPP widzę szansę na dialog. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że te rozmowy niczego nie przyniosły. Mogą być one podstawą do prowadzenia dalszej debaty w sprawach tak zasadniczych jak polityka pieniężna, kursowa i wejście Polski do strefy euro."
((Wojciech Żurawski, Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))