Po marnym początku roku zarząd wrocławskiej spółki obuwniczej zapowiada poprawę. Drugi kwartał będzie nad kreską.
Słaba koniunktura na giełdzie daje się we znaki wielu spółkom. Dobrze wie o tym wrocławska obuwnicza Prima Moda, która ma za sobą słaby pierwszy kwartał. Firma poniosła 973 tys. zł straty netto i miała 6 mln zł przychodów ze sprzedaży. Mimo wszystko prezes jest spokojny o realizację całorocznej prognozy, która mówi o uzyskaniu 36,4 mln zł przychodów i 4,14 mln zł zysku operacyjnego.
— W maju odnotowaliśmy około 20-procentowy wzrost sprzedaży i cały drugi kwartał roku na pewno zam- kniemy na plusie — mówi Dariusz Plesiak, prezes Prima Mody.
Z 14 mln zł, które spółka zebrała z giełdy pod koniec ubiegłego roku, ponad 0,5 mln zł poszło na kampanię reklamową. Blisko 2 mln zł wydano na zmianę wystroju pięciu salonów, 1 mln zł kosztowało wdrożenie systemu informatycznego, a kolejnych kilka milionów pochłonęły otwarcia nowych sklepów.
— Z emisji zostało nam jeszcze 6,5 mln zł — informuje Dariusz Plesiak.
Pieniądze w większości pójdą na rozwój sieci. Ale to nie koniec planów firmy na ten rok.
Prima Moda bada rynek pod kątem przejęć, szuka podmiotów z branży. Ewentualne większe przejęcie będzie sfinansowane z kredytów lub dodatkowej emisji.
— Zależy nam na uzyskaniu dobrych lokalizacji, które przekształcimy w sklepy z naszym logo — mówi Dariusz Plesiak.
Zarząd prowadzi też wstępne rozmowy z właścicielami znanej marki odzieżowej, bo myśli o stworzeniu grupy handlowej.
— Wspólnie łatwiej byłoby nam uzyskiwać atrakcyjne lokalizacje w galeriach handlowych — twierdzi prezes.
Wcześniej zarząd zapowiadał, że do jednej z planowanych transakcji może dojść w maju. Teraz przyznaje, że trzeba to odłożyć.
— Ze względu na słabą koniunkturę na giełdzie spółki niepubliczne są również kiepsko wyceniane. Właściciele, przeważnie rodzinnych firm, nie akceptują tych wycen — mówi Dariusz Plesiak.
Zarząd szacuje, że do przejęcia może dojść w drugiej połowie roku, ale zaznacza, że nie zrobi niczego na siłę.