Według danych Deloitte'a, od początku 2020 r. do pierwszego kwartału 2025 r. w Europie Środkowej zawarto 235 transakcji typu private debt o łącznej wartości 1,5-2 mld EUR. Zdecydowana większość z nich, bo aż 200, przypadła na Polskę. W tym czasie rynek długu prywatnego rósł średnio o 18 proc. rocznie.
Rynek długu prywatnego czeka na ożywienie
Według ekspertów Baker McKenzie rynek private debt w najbliższych latach utrzyma dotychczasowe tempo wzrostu, co będzie skutkować podwojeniem wartości. Do wzrostu przyczyni się rozwój gospodarczy. Trend ten wzmocni ożywienie w segmencie fuzji i przejęć.
– Ożywienie na rynku M&A i rosnące potrzeby kapitałowe spółek staną się głównym czynnikiem wzrostu na rynku private debt w nadchodzących latach. Ostatnie lata były stosunkowo spokojne, ale istnieje duża pula kapitału, która czeka na zainwestowanie – mówi Ben Bierwirth, partner Baker McKenzie w Londynie.
Jak twierdzi Baker McKenzie, polski rynek długu prywatnego stał się realną alternatywą dla kredytu bankowego. Mimo wyższego kosztu, firmy wybierają tę opcję ze względu na elastyczne i indywidualnie dopasowane warunki zabezpieczeń oraz spłaty. Na rynek w Polsce wpływają również globalne trendy, przede wszystkim rosnąca współpraca między bankami a funduszami private debt. Instytucje te, zamiast ze sobą konkurować, coraz częściej tworzą konsorcja, oferując firmom kompleksowe produkty finansowe.
– Banki i dostawcy długu prywatnego coraz częściej współpracują w ramach złożonych, hybrydowych struktur. Ich wspólnym celem jest identyfikacja nisz rynkowych i oferowanie uzupełniających się rozwiązań dla kredytobiorców – zaznacza Jakub Czerka z działu Banking & Finance w warszawskim biurze Baker McKenzie.
5 mln EUR to za mało dla globalnych funduszy
Sektor private debt w Europie Środkowej jest zdominowany przez lokalnych graczy, co potwierdzają dane. Z 235 transakcji tylko 19 zostało przeprowadzonych przez fundusze globalne. Wynika to z faktu, że koncentrują się one na operacjach o wartości co najmniej 25 mln EUR, a taka kwota przekracza potrzeby większości firm w regionie. Tymczasem większość transakcji realizowanych przez lokalne fundusze mieści się w przedziale 2-5 mln EUR, choć zdarzają się wyjątki.
— Największą transakcją, w której dotychczas uczestniczyliśmy, było finansowanie czeskiego Omniteku w kwocie 100 mln EUR. Początkowo firma była przekonana, że potrzebuje funduszu private equity, zanim dostrzegła inne możliwości finansowania — mówił w PB Marcin Leja, prezes Domu Maklerskiego CVI.
Podmiot ten zarządza portfelami funduszy o aktywach sięgających 4 mld zł. Klienci to instytucje, firmy rodzinne i zamożni inwestorzy indywidualni. Innym podmiotem, który na polskim rynku zarządza funduszami private debt, jest Mount TFI.