Problemy Eurolandu dają się we znaki

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2012-04-13 00:00

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Trzy największe parkiety Starego Kontynentu poddawały się w czwartek znacznym wahaniom nastrojów. Z jednej bowiem strony dyskontowane były informacje, jakie amerykańskie władze monetarne przekazały w tzw. Beżowej Księdze o kontynuacji rozwoju największej gospodarki świata, z drugiej zaś nie dają o sobie zapomnieć problemy Eurolandu. Inwestorzy z niepokojem przyjęli również dane o nieoczekiwanym wzroście inflacji we Francji, co natychmiast wzmocniło nastroje propodażowe na giełdzie w Paryżu. Kolejnym powodem do ostrożności był wzrost rentowności włoskich papierów dłużnych.

Wzrostowa pierwsza faza notowań na Wall Street zachęciła obóz byków do większego zaangażowania, w efekcie czego indeksy po południu wyszły wyraźnie nad kreskę. Gracze pozbywali się udziałów w koncernach paliwowych. Szczególnie mocno na wartości traciły akcje Shell (największa przecena od sześciu miesięcy) i BP. Powodem są problemy z zanieczyszczeniem środowiska w rejonie Zatoki Meksykańskiej.

O ponad 15 proc. zniżkowała wycena walorów Banco Espirito Santo, największego portugalskiego banku. Instytucja zapowiedziała , że sprzeda akcje za co najmniej 1 mld EUR, by poprawić wskaźniki kapitałowe. Złą passę kontynuowały papiery Nokii. Analitycy Societe Generale i Morgan Stanley zdecydowali się na obniżenie rekomendacji i cen docelowych akcji spółki.