PROKOM Z GRUPĄ KUPI POLPHARMĘ...

Artur Niewrzędowski
opublikowano: 1999-10-19 00:00

PROKOM Z GRUPĄ KUPI POLPHARMĘ...

Uzgadnianie pakietu socjalnego hamuje prywatyzację producenta leków

PIERWSZE SKRZYPCE: Jesteśmy liderem, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy wzięli aktywny udział w prywatyzacji branży. W grę wchodzą zarówno przedsiębiorstwa z Polski, jak również pozostałych krajów naszego regionu, np. Litwy, Łotwy, Estonii i Rosji — twierdzi Mirosław Mironowicz, prezes Polpharmy. fot. Grzegorz Kawecki

Do końca grudnia Pol-pharma, największy krajowy producent leków, ma trafić w ręce konsorcjum polskich przedsiębiorców. Jedyną przeszkodą na drodze do sfinalizowania transakcji są przeciągające się negocjacje w sprawie pakietu socjalnego.

Konsorcjum czterech polskich przedsiębiorców — Ryszarda Krauze (Prokom), Jerzego Staraka (Spectra Management), Jana Kulczyka (TUiR Warta) oraz Zygmunta Solorza (Polsat) — do końca grudnia przejmie 51 proc. akcji prywatyzowanej Polpharmy ze Starogardu Gdańskiego. Grupa ta zaproponowała — według wciąż nieoficjalnych informacji — za kontrolę nad największym producentem farmaceutyków 30,5 mln USD (124 mln zł). Inwestor obejmie również nową emisję w celu dokapitalizowania firmy. Pozostała część akcji spółki może trafić na warszawską giełdę. Może do tego dojść w drugim etapie przekształceń spółki, ale szczegóły tej koncepcji nie są jeszcze dopracowane.

Prywatyzacja w terminie

Resort nie podaje też harmonogramu sprzedaży oraz uzasadnienia wyboru dla spółki inwestora finansowego. Zapewnia jedynie, że do końca roku starogardzki producent leków będzie już prywatny.

Zdaniem Mirosława Mironowicza, prezesa Polpharmy, decyzja MSP o pozyskaniu dla przedsiębiorstwa inwestora finansowego, a nie branżowego, nie odbije się niekorzystnie na jego rozwoju oraz pozycji w branży.

— Inwestor finansowy zapewni nam pieniądze, know-how zawsze będziemy więc mogli kupić. Obecnie dla rozwoju Polpharmy najważniejszy jest stały dostęp do finansowania. W najbliższych pięciu latach planujemy inwestycje, których wartość przekroczy łącznie kilkaset milionów złotych. Najważniejsze jednak, że koncepcja rozwoju firmy została zaakceptowana przez przyszłych inwestorów — podkreśla Mirosław Mironowicz.

Jedyną przeszkodą do zamknięcia pierwszego etapu prywatyzacji może być pakiet socjalny. Pol-pharma ma przerosty zatrudnienia, a po wygaśnięciu uzgodnień prywatyzacyjnych z załogą może dojść do zwolnień.

Chętni do konsolidacji

Równolegle z realizacją inwestycji spółka spróbuje także sił w konsolidacji branży.

— Część środków, które uzyskamy z prywatyzacji, prawdopodobnie przeznaczymy na inwestowanie w udziały innych producentów. Nie jest wykluczone, że kupimy również firmę okołofarmaceutyczną, np. Herbapol. Nie myślimy zresztą tylko o Polsce. W grę wchodzą firmy z naszego regionu Europy — twierdzi prezes.

Prezes Mironowicz nie chce jednak na razie mówić o szczegółach. Nie wiadomo więc, ile środków Polpharma może przeznaczyć na wykupywanie akcji konkurentów i co kryje się za deklaracjami o wejściu kapitałowym na obce rynki.

Lekarstwa na eksport

Polpharma poszukuje też nowych rynków zbytu. W związku z tym prowadzi rejestracje leków, m.in. w Azji, obu Amerykach i Afryce. Obecnie eksport stanowi około 20 proc. produkcji, głównie do Rosji. Docelowo ma on wynieść 50 proc. Planowane jest również zwiększanie asortymentu leków sprzedawanych bez recepty.

W porównaniu z 1998 rokiem liczba przedstawicieli medycznych spółki wzrosła pięciokrotnie — z 12 do blisko 60. Firma nie planuje kapitałowego łączenia się z dystrybutorami leków.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface