Prywatyzacja hut przyśpieszy restrukturyzację zadłużenia

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2001-02-23 00:00

Prywatyzacja hut przyśpieszy restrukturyzację zadłużenia

Business Management & Finance, jeden z prywatyzacyjnych doradców dla hut Katowice, Cedler, Sendzimira i Florian, zapewnia, że szybkie przekształcenia własnościowe ułatwią spłatę długów firm.

Leszek Filipowicz, dyrektor firmy konsultingowej BMF, która obok EVIP International i Flemings jest doradcą MSP przy prywatyzacji hut, wierzy, że przekształcenia własnościowe tych firm zakończą się jeszcze w tym roku.

Jego zdaniem, realne jest sprywatyzowanie czterech hut w ciągu dziewięciu miesięcy.

Już wkrótce może się wyjaśnić, czy konsorcjum Voest Alpine Stahl, ThyssenKrupp Stahl, Arbed i Usinor, które poinformowało kilkanaście dni temu o zainteresowaniu prywatyzacją spółek, nie zmieni jednak zdania. Dwa ostatnie podmioty postanowiły połączyć się z Aceralią i dziś trudno przewidzieć, czy zajęte własną konsolidacją nie porzucą prywatyzacyjnych planów wobec HK, HTS, HC i HF.

— Nie będziemy prowadzić negocjacji z inwestorami w nieskończoność, tak jak to było w poprzednich próbach prywatyzacji. Jeśli uznamy, że rozmowy prowadzą donikąd i propozycje inwestorów nie odpowiadają naszym oczekiwaniom, podejmiemy alternatywne działania — podkreśla Leszek Filipowicz.

Jednym z nich może być konsolidacja firm. Leszek Filipowicz dodaje jednak, że huty — głównie HK — mają wysokie zobowiązania i ich restrukturyzacja będzie łatwiejsza, jeśli pozyskają strategicznego inwestora.

— Wierzyciele mogą się zgodzić na konwersję długów na akcje, jeśli do hut wejdzie silny partner branżowy lub konsorcjum dające spółkom gwarancje rozwoju — zapewnia Leszek Filipowicz.

Dyrektor BMF nie chce powiedzieć, czy resort skarbu oraz doradcy oczekują, że inwestorzy zechcą partycypować w spłacaniu zobowiązań. Podkreśla natomiast, że najważniejsze jest, by nowy właściciel zapewnił hutom środki na modernizację. Ile pieniędzy i na jakie inwestycje — to zależy od ofert inwestorów.

Leszek Filipowicz nie obawia się również, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie zgodzi się na wejście do czterech hut jednego inwestora bądź też zablokuje ich ewentualną konsolidację.

— Huty nie konkurują między sobą. Stanowią natomiast konkurencję dla zagranicznych koncernów importujących wyroby do Polski — uważa dyrektor Filipowicz.

Według Leszka Filipowicza, w przypadku HK i HTS możliwe jest także wydzielenie majątku i utworzenie z inwestorem spółek joint venture. Na razie nie wiadomo, czy w razie wybrania tej formy prywatyzacji pracownicy największych polskich spółek stalowych także otrzymają akcje.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface