Zwalczanie dżumy cholerą – tę ulubioną maksymę byłego premiera Mateusza Morawieckiego można zastosować do najnowszych „deregulacyjnych” pomysłów resortu finansów rządu Donalda Tuska. Skarbówka pod rękę z prokuraturą mają dostać uprawnienie do wszczynania postępowań karnych przeciwko przedsiębiorcom, których zobowiązania podatkowe... uległy przedawnieniu.
- Ministerstwo finansów łaskawie zamierza uniemożliwić instrumentalne zawieszanie przedawnienia wskutek wszczęcia postępowań karnych skarbowych, ale jednocześnie chce zabrać przedsiębiorcom ochronę w postaci przedawnienia podatków. To kompletny absurd. Przedsiębiorcy wpadną z deszczu pod rynnę – twierdzi Marek Isański, prezes Fundacji Praw Podatnika, biznesmen zniszczony przez organy państwa.
Diabelski pomysł
W ubiegłym tygodniu w Sejmie wiceminister finansów Jarosław Neneman zapowiedział kompleksową reformę przedawnienia zobowiązań podatkowych. To już trzecie w tym roku podejście Ministerstwa Finansów (MF) do gigantycznego problemu, jakim od lat jest instrumentalne wszczynanie postępowań karnych skarbowych tylko w celu zawieszenia biegu przedawnienia podatku (ustawowo jest to pięć lat). Pierwsze podejście zostało wiosną mocno skrytykowane w konsultacjach, a drugie 30 lipca zostało zablokowane w sejmowej komisji głosami opozycji oraz PSL i Polski 2050. Teraz najnowszym projektem zmian w ordynacji podatkowej ministerstwo totalnie zaskoczyło ekspertów.
- Propozycja wykreślenia przepisu pozwalającego zawieszać bieg terminu przedawnienia podatków po wszczęciu postępowania jest oczekiwanym rozwiązaniem. Natomiast z drugiej strony jednoczesne wykreślanie art. 44 par. 2 kks, który zabrania wszczynania sprawy karnej po przedawnieniu się podatku, jest niezwykle groźne dla podatników. Spowoduje to sytuacje, w których nawet po latach od przedawnienia się podatku organ skarbowy razem z prokuraturą będą mogli wnieść akt oskarżenia do sądu karnego i dochodzić „równowartości uszczuplenia podatkowego”. Praktycznie doszłoby do wyeliminowania instytucji przedawnienia zobowiązań podatkowych – ostrzega Andrzej Ladziński, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych.
Podkreśla, że to mechanizm bardzo groźny dla przedsiębiorców i menedżerów, którzy mogą być ciągani po sądach karnych bez wcześniejszego weryfikowania ich decyzji podatkowych przez organa skarbowe.
- To bardzo nieprzemyślana koncepcja, ponieważ sędziowie orzekający w sprawach karnych nie są przygotowani do rozpoznawania spraw podatkowych, które bardzo często są niezwykle skomplikowane i trudne. Oskarżeni w takich sprawach mogliby usłyszeć nie tylko wyroki skazujące na więzienie, ale też kary grzywien i dopłacenia podatku który nazywałby się tu „równowartością uszczuplenia podatkowego”. Krótko mówiąc, państwo ściągałoby podatki nie w drodze klasycznych postępowań organów fiskalnych, ale naokoło, poprzez sądy karne. Podatnicy nie będą mogli spać spokojnie nawet po przedawnieniu podatku - alarmuje Andrzej Ladziński.
Dokumenty z całego życia
Przedawnienie karalności przestępstw skarbowych może następować nawet po 10 latach. Zdaniem Jakuba Warnieły, doradcy podatkowego w kancelarii doradczej MDDP, po wdrożeniu zmian planowanych przez MF sytuacja wszystkich podatników oraz menedżerów w spółkach byłaby koszmarna.
- Obecnie wszyscy wiedzą, że podatki przedawniają się po pięciu latach. Mniej więcej tyle czasu ludzie trzymają wszelkie dokumenty związane z podatkami, rozliczenia, faktury, rachunki itp. Po wejściu w życie tego co proponuje ministerstwo, podatnicy musieliby te wszystkie dokumenty trzymać znacznie dłużej. Przecież np. po 4 latach od przedawnienia podatku czyli po 9 latach od powstania obowiązku podatkowego komuś będzie można postawić zarzuty i ruszy proces karny o sprawy podatkowe. A jeżeli podatnik nie będzie już miał koniecznych dokumentów to jak się wybroni? To byłby koszmar – mówi Jakub Warnieło.
Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy w EY, uważa, że fiskus szykuje sobie bezpiecznik.
- Takie rozwiązanie to nic innego jak tylnymi drzwiami - drzwiami sądu karnego - egzekwowanie przedawnionych podatków. W taki sposób skarb państwa ma odzyskiwać daninę, której obecnie nie mógłby uzyskać z powodu przedawnienia. Podatnicy już chyba nigdy nie mogliby spać spokojnie – mówi Tomasz Rolewicz.
MF wprost się przyznaje. "Propozycja zmiany art. 44 kks poprzez uchylenie par. 2 ma na celu umożliwienie prowadzenia postępowań karnych także w przypadku przedawnienia należności publicznoprawnej. Pozwoli to na ściganie przestępstw skarbowych polegających na uszczupleniu należności publicznoprawnej także w przypadku, gdy w trakcie kontroli lub postępowania podatkowego uległo przedawnieniu zobowiązanie podatkowe lub inna należność publicznoprawna, odpowiadające uszczuplonej należności publicznoprawnej" - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Od kilku miesięcy oczkiem w głowie rządu i samego premiera Donalda Tuska jest deregulacja gospodarki. Pojawiają się rozmaite propozycje mające ograniczać samowolę urzędników i ociosać biurokratycznego molocha. I w ramach tej deregulacji środowiska przedsiębiorców zaapelowały do rządu o uniemożliwienie organom skarbowym zawieszania przedawnienia podatków poprzez wszczynanie postępowania karnego skarbowego. I propozycja resortu finansów wykreślenia tych przepisów byłaby świetnym rozwiązaniem chroniącym przedsiębiorców, menedżerów, członków zarządów, księgowych i inne osoby odpowiedzialne za rozliczenia podatkowe w spółkach. To byłby idealny przykład dobrej woli rządu w zakresie deregulacji i wpisania się w oczekiwania biznesu. Niestety w tym przypadku ministerstwo finansów co jedną ręką dobrego daje to od razu drugą brutalnie odbiera. Zniesienie przepisu ochronnego, że nikogo się nie karze w postępowaniu karnym skarbowym jeżeli nastąpiło przedawnienie podatku, to klasyczny przykład nadregulacji, niweczącej dobrodziejstwo deregulacji. Takie dwubiegunowe podejście fiskusa jest niezwykle niebezpieczne ponieważ rodzi ogromne niebezpieczeństwo odpowiedzialności karnej np. członków zarządów po 10 czy więcej latach, gdy zobowiązanie podatkowe dawno się przedawniło. Obawiam się, że ten pomysł resortu finansów szybko zostanie uznany za jeden z największych bubli prawnych. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie i ta koncepcja szybko trafi do kosza.
- Art. 70 & 6 pkt. 1 ordynacji podatkowej: Bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu, z dniem wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, o którym podatnik został zawiadomiony, jeżeli podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia wiąże się z niewykonaniem tego zobowiązania;
2. Art. 44 & 2 kodeksu karnego skarbowego: Karalność przestępstwa skarbowego polegającego na uszczupleniu lub narażeniu na uszczuplenie należności publicznoprawnej ustaje także wówczas, gdy nastąpiło przedawnienie tej należności.
- podniesienie z 1 tys. zł do 5 tys. zł wysokości podatku uprawniającej do jego zapłaty przez inny podmiot niż podatnik
- możliwość umorzenia podatku przed terminem jego płatności
- wydłużenie o 12 miesięcy terminu przedawnienia wydania decyzji podatkowej dotyczącej opodatkowania przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych
- wydłużenie o rok 5-letniego terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego w przypadku skorygowania deklaracji, w okresie 12 miesięcy przed upływem 5-letniego terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego
- likwidacja obowiązku raportowania krajowych schematów podatkowych
- zapewnienie Rzecznikowi Małych i Średnich Przedsiębiorców oraz Rzecznikowi Praw Obywatelskich dostępu do akt podatkowych, w tym akt zawierających informacje pochodzące z instytucji finansowych