Największa od 2001 r. transakcja w branży internetowej przypomniała inwestorom o obawach, że hossa w mediach społecznościowych może wkraczać w fazę bańki. Falę ostrzeżeń przed bąblem spekulacyjnym w sektorze napędził debiut akcji Facebooka sprzed niespełna dwóch lat. Jak jednak zauważa Aswath Damodaran, obawy o bańkę mogą okazać się zupełnie nieuzasadnione.
„Moje doświadczenie rynkowe podpowiada mi, że nikt nie ma monopolu na cnotę i trafny osąd, a prowadząca do absolutnego przeświadczenia pycha to najprostszy sposób, żeby wypaść z rynku. Dlatego inwestorzy, którzy postrzegają przejęcie WhatsApp jako >>nieracjonalną wybujałość<< [termin na określenie narastającej spekulacyjnej bańki inwestycyjnej, użyty przez byłego szefa Fedu Alana Greenspana w czasie hossy internetowej końca dwudziestego wieku – red.], powinni pamiętać o traderach, którzy z szerokim uśmiechem na ustach idą do banku, by wypłacić pieniądze, które zarobili na akcjach z branży społecznościowej” – napisał Aswath Damodaran w poście na swoim blogu.
Jak jednak zaznaczył, katastrofalny błąd popełniać mogą również ci, którzy sądzą, że akcje z branży będą drożały w nieskończoność i nie zwracają najmniejszej uwagi na astronomicznie wysokie wyceny.
„Traderzy, którzy uważają fundamenty za domenę profesorów akademickich powinni zauważyć, że hossę napędzać mogą dobre nastroje i siła trendu, ale rynki są niestałe i prędzej czy później fundamenty dojdą do głosu” – zastrzegał Aswath Damodaran.
