Przewoźnicy nie lubią lodów

Mariusz Szpikowski, prezes AirItaly Polska
opublikowano: 2010-12-09 15:56

Najmniej lubiana przez linie lotnicze jest łagodniejsza wersja zimy. Temperatura wahająca się między plus 5, a minus 5 stopni Celsjusza powoduje konieczność odladzania samolotów oraz zabezpieczenia ich przed ponownym oblodzeniem.

Na odladzanie samolotu typu Boeing 738 zużywa się średnio od 300 do 800 l specjalnego płynu. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy po intensywnych opadach śniegu oraz dłuższym postoju samolotu trzeba zużyć nawet około 2 tys. litrów. Jego cena, która wynosi około 4-5 EUR za litr, sprawia, że nie jest to mały wydatek. Dodatkowo każde odladzanie pociąga za sobą koszt użycia specjalnej maszyny (około 800-1000 zł) Każde odladzanie musi być przeprowadzone i skontrolowane przez upoważniony do tego personel obsługi naziemnej lub mechanika. Co w przypadku korzystania z usług dostawcy zewnętrznego również podnosi koszt odladzania o kolejne 100 zł. Linie lotnicze, oprócz wysokich kosztów odladzania, borykają się również z opóźnieniami w lotach. Niejednokrotnie samoloty muszą lądować na lotniskach zapasowych, co dodatkowo podnosi koszty operacji lotniczej.