Przywiązani do polisy atakują TU Europę i Open Life

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2015-02-06 16:57

Gdzie są nasze pieniądze – pytają osoby, które straciły na „polisolokatach”. I żądają wprowadzenie zarządów komisarycznych do ubezpieczycieli.

Kryzys frankowy spowodował, że w ostatnich tygodniach problemy osób, które straciły pieniądze na ubezpieczeniach inwestycyjnych (potocznie nazywanych „polisolokatami”) zeszły na dalszy plan. Nie oznacza to jednak, że zostały rozwiązane. Klienci firm ubezpieczeniowych, którzy sparzyli na inwestowaniu w „polisolokaty” zamierzają przypomnieć o sobie. Reprezentujące ich stowarzyszenie „Przywiązani do polisy” ruszyło z akcją masowego wysyłania do Komisji Nadzoru Finansowego pism o wprowadzenie zarządów komisarycznych w TU Europa i Open Life. 

„Wielu z nas doświadczyło na własnej skórze działania towarzystw ubezpieczeniowych z grupy Getin: TU Europa, i TU OpenLife. Pieniądze jakie wpłacają "ubezpieczeni" tracą systematycznie na wartości, "gwarancje kapitału" są iluzoryczne, a opłaty likwidacyjne złodziejskie. Co gorsza nie wiemy tak naprawdę, co się dzieje z pieniędzmi, jakie ludzie wpłacają lub wpłacali systematycznie na konta w obu firmach. (…) Wiadomo natomiast jedno: pieniądze znikają i to w ogromnych kwotach” – czytamy na profilu „Przywiązanych do polisy” na Facebooku.

Według stowarzyszenia chodzi o kwotę 1,7 mld zł. Wzięła się ona z prostego porównania środków, które w latach 2011-14 wpłacili klienci tych dwóch ubezpieczycieli w fundusze kapitałowe (TU Europa – 1,9 mld zł; Open Life – 2,4 mld zł) z poziomem aktywów tych funduszy (1,4 mld zł i 1,2 mld zł).

Stowarzyszenie namawia klientów do wysyłania pism z żądaniem zbadania tej dysproporcji do KNF i z żądaniem ustanowienia zarządów komisarycznych w obu firmach.

We wrześniu „Przywiązani do polisy” zorganizowali pod warszawską siedzibą KNF manifestację, w obronie swoich praw. Złożyli także do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Jakubiaka, szefa nadzoru, zarzucając mu niedopełnienie obowiązków, co w rezultacie doprowadziło do powstania szkód w wielkich rozmiarach klientom firm ubezpieczeniowych.

Walka klientów o odzyskanie swoich pieniędzy, które stracili na „polisolokatach” toczy się także w sądach. Oprócz spraw indywidualnych do sądów trafiło już kilka pozwów zbiorowych (m.in. przeciwko Aegonowi, AXA, Skandii czy Generali), a kolejne są przygotowywane. W listopadzie Aegon zdecydował się na bezprecedensowy krok i rozpoczął akcję zwracania klientom pieniędzy, które stracili na polisach inwestycyjnych.