”Kupuj plotki, sprzedawaj fakty” – tą zasadą powinni według Piotra Matysa z Rabobanku kierować się w najbliższym czasie inwestorzy walutowi. Według specjalisty na kończącym się w środę posiedzeniu amerykańskie władze monetarne zdecydują o pierwszej od 2006 r. podwyżce stóp procentowych. Nie wzmocni to jednak już bardziej dolara, ponieważ uwaga inwestorów skupi się na fakcie, że tempo kolejnych podwyżek stóp będzie bardzo umiarkowane. Spośród walut rynków wschodzących regionu obejmującego Europę, Bliski Wschód i Afrykę (tzw. CEEMEA) największe szanse na umocnienie po decyzji Fedu będzie miał polski złoty, przewiduje Piotr Matys. Specjalista spodziewa się rozpoczęcia fali umocnienia złotego wobec euro, która sprowadzi kurs wspólnej waluty nawet poniżej pułapu 3,90 zł.
Notowania euro w złotych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Źródło: pb.pl.
„Z uwagi na to, że notowaniom złotego do dolara może być trudno wyrwać się z okolic pułapu 4,00 zł, szukalibyśmy okazji do skorzystania na umocnieniu złotego do euro, kiedy tylko nastroje na globalnych rynkach poprawią się, a popyt na aktywa ryzykowne wzrośnie” – napisał Piotr Matys w nocie datowanej na wtorek.
Według niego na dobre perspektywy złotego wskazują atrakcyjne wyceny polskich akcji i obligacji. Zagrożeniem dla pozytywnego scenariusza byłaby jednak próba pełnej realizacji przez rząd populistycznych obietnic wyborczych PiS. Zdaniem Rabobanku w przyszłym roku Fed zdecyduje się na dwie kolejne podwyżki stóp, co oznaczałoby bardziej łagodną politykę od oczekiwanej przez rynek. Spośród najważniejszych walut regionu CEEMEA w konsolidację wobec dolara powinny wejść turecka lira oraz południowoafrykański rand. Najmniejsze pole do odrabiania wcześniejszych strat ma rosyjski rubel, chyba że dojdzie do wyraźnego odbicia cen ropy, przekonuje Piotr Matys.
