W środę Tauron wysłał do Rafako wezwanie do zapłaty kar umownych i odszkodowań na łączną kwotę 1,31 mld zł. Już w czwartek zarząd Rafako odpowiedział, że w takiej sytuacji złoży wniosek o upadłość. Ale dopiero za miesiąc. Czy do tego czasu skłócone strony się dogadają?
30 dni do upadku
Konflikt energetycznego Tauronu z budowlanym Rafako trwa od 2020 r. Wtedy, po półtorarocznym opóźnieniu, ruszył wart ponad 6 mld zł blok węglowy w Jaworznie, zbudowany dla Tauronu właśnie przez Rafako. Blok był już w naprawie, miewa przestoje, usterki, pracuje często na pół gwizdka, za co odpowiedzialnością partnerzy obciążają się wzajemnie. W skrócie: Tauron uważa, że Rafako źle blok zbudowało, a Rafako, że Tauron sypie do kotła niewłaściwy węgiel.
Cios zadany właśnie przez Tauron jest silny. Rafako uważa, że wezwanie do zapłaty kary stawia je w sytuacji niewypłacalności, nawet jeśli spółka kwestionuje roszczenie. Prezes Radosław Domagalski-Łabędzki podkreślał w czwartek, że Rafako i tak nie ma na koncie 1,3 mld zł. Z gwarancji bankowych firma może uzyskać w najlepszym wypadku 700 mln zł.

Szef Rafako zapewnił też, że zapowiedź upadłości nie jest zagraniem negocjacyjnym, a przygotowanie wniosku zajmie około 30 dni.
Są opcje wyjścia
Opcji porozumienia się z Tauronem Radosław Domagalski-Łabędzki na tym etapie już nie przewiduje. Uważa, że wezwanie do zapłaty zostało wysłane bez uprzedzenia, a Tauron nie był otwarty na rozmowy. Tauron deklaruje natomiast otwartość.
„Jeżeli Rafako przedłuży gwarancje, możemy dalej rozmawiać, a nota zostanie zamrożona” – napisał Tauron na Twitterze.
Opcja upadłości może się oddalić, ale tylko wtedy, gdy współpracować będą banki. Rafako będzie z nimi rozmawiać, by zabezpieczyć ich roszczenia w zamian za ewentualne przyszłe odszkodowanie od Tauronu.
Przyczajony Polimex
Tauron to firma kontrolowana przez państwo, ale w Rafako mały pakiet (ok. 8 proc.) też ma państwo przez państwowy fundusz PFR. Zarząd Rafako od dawna argumentuje, że ukrytą motywacją Tauronu jest osłabienie wykonawcy tak, by został przejęty przez państwowego konkurenta, czyli Polimex-Mostostal, który akurat ma lepszy czas. W czwartek ogłoszono, że jego oferta, w konsorcjum z Siemens Energy, została wybrana w przetargu na budowę elektrowni gazowej w Rybniku. Wartość oferty to 4,62 mld zł.