Firmy spożywcze ostatecznie złożyły 1772 wnioski o wsparcie z unijnego programu. Aż 422 aplikacje w ostatnich dniach dotarły pocztą.
Takiego oblężenia unijnego programu wsparcia dla branży rolno-spożywczej nikt się nie spodziewał. Już liczba 1350 wniosków, jaką zarejestrowano 9 lutego, kiedy minął termin składania aplikacji, uznano za imponującą. Wnioski jednak dalej napływały, tyle tylko że pocztą, bo liczyła się data wysłania. Ostatecznie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) zgromadziła 1772 wnioski firm spożywczych. Tylko w ramach działań dotyczących poprawy przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych i rybnych złożono 1427 wniosków: 385 od zakładów mleczarskich, 930 mięsnych i 112 rybnych. Sporo, bo aż 346 aplikacji pochodzi od sektora owocowo-warzywnego.
Przedstawiciele branży nie mają wątpliwości, że liczba wniosków przerasta możliwości programu. Część firm będzie musiała sobie radzić bez unijnego wsparcia. W szczególnie trudnej sytuacji będą te, które zobowiązały się do szybkiej modernizacji.
— Pocieszający jest fakt, że przedsiębiorcy przełamali barierę oporu przed staraniami o unijne wsparcie — mówi Jerzy Safader, prezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Ryb.
ARiMR prowadzi teraz rutynowy proces kwalifikacji i kontraktacji. Dopiero wtedy zapadną decyzje, jak rozłożyć pieniądze. Wstępnie do podziału aplikujące firmy mają 1,26 mld zł.
Do tej pory ARiMR zrealizowała 190 płatności, w tym 153 dla branż mleczarskiej, mięsnej i rybnej oraz 37 dla owocowo-warzywnej. Na konta firm trafiło 144,25 mln zł.