W kwietniu produkcja przemysłowa spadła w Niemczech aż o 17,9 proc. w porównaniu z marcem. W porównaniu z kwietniem 2019 roku produkcja była niższa aż o 25,3 proc. Produkcja dóbr kapitałowych spadła w kwietniu obecnego roku o 35 proc., a motoryzacyjna aż o 74,6 proc. Produkcja sektora budowlanego, który był w ostatnim czasie jednym z najmocniejszych, spadła o 4,1 proc. w porównaniu z marcem.

W marcu produkcja spadała o 8,9 proc. w porównaniu z lutym. Produkcja przemysłu motoryzacyjnego spadała wówczas o 30 proc.
- Patrząc naprzód, zniesienie ograniczeń powinno spowodować mocne odbicie aktywności gospodarczej, a także produkcji przemysłowej w maju i czerwcu – napisał Carsten Brzeski, ekonomista ING. – Jednakże, przynajmniej w przypadku Niemiec, perspektywa szybkiego odbicia nie wygląda obiecująco – dodał.
Zwrócił uwagę, że w przeciwieństwie do ostatniego globalnego kryzysu finansowego nie ma obecnie „ratownika” gospodarki Niemiec w postaci popytu zewnętrznego, który zapewniły wówczas rynki azjatyckie.
- To oznacza, że niemiecki przemysł, osłabiony przez serię niekorzystnych wydarzeń, jak dieselgate, niski poziom wody w głównych rzekach, napięcia handlowe, czy wyzwania natury strukturalnej, będzie miał problem z szybkim powrotem do roli prymusa niemieckiej gospodarki – napisał Brzeski.