Resort finansów sięgnie po rezerwy

Wiktor Krzyżanowski
opublikowano: 2003-05-29 00:00

Grzegorz Kołodko, minister finansów, ostatecznie oświadczył, że w projekcie przyszłorocznego budżetu po stronie dochodów zostanie zapisanych 9 mld zł tytułem wykorzystania części rezerwy rewaluacyjnej NBP.

— Budżet sięgnie do rezerwy NBP. Sądzę zatem, że NBP w końcu pogodzi się z racjonalną argumentacją, wskazującą nie tylko na ekonomiczną konieczność, ale także prawne możliwości wykorzystania części zasobów finansowych państwa — uważa minister.

Rząd uważa, że NBP powinien niezwłocznie uporządkować system tworzenia i rozwiązywania rezerw na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego. Przedstawiciele rządu chcą, aby NBP rozwiązał wynoszącą około 27 mld zł rezerwę rewaluacyjną i 9 mld zł przeznaczył na współfinansowanie przez rząd programów unijnych po akcesji lub na spłatę zadłużenia zagranicznego.

Jednak NBP uważa, że rozwiązanie rezerwy rewaluacyjnej oznaczałoby dodrukowanie pustego pieniądza. Przedstawiciele RPP nie wykluczają jednak możliwości zmniejszenia rezerw i pożyczenia pieniędzy państwu na spłatę zadłużenia zagranicznego.

Projekt budżetu na 2004 rok wraz z propozycją reform finansów publicznych ma być przedmiotem obrad rządu 10 czerwca lub tydzień później.

Minister Kołodko stwierdził też, że zaproponowane ostatnio przez przedstawicieli Unii Europejskiej dopuszczalne pasmo wahań polskiej waluty względem euro w okresie przed przystąpieniem do unii walutowej, wynoszące +/- 2,25 proc., jest zbyt małe. W jego ocenie najkorzystniej by było, gdyby przyjąć największe dopuszczalne pasmo wahań, czyli +/- 15 proc.