Rezerwacja jest, miejsca nie ma

Anna DruśAnna Druś
opublikowano: 2013-09-25 00:00

Overbooking, czyli nadrezerwacja biletów lub miejsc w hotelach, jest praktyką powszechnie stosowaną przez linie lotnicze i biura podróży

Overbooking przypomniał o sobie na początku września, kiedy jego ofiarą padła Krystyna Janda, aktorka, reżyserka i właścicielka teatrów. Gdy stawiła się do odprawy swojego lotu do Paryża, usłyszała, że PLL LOT sprzedały więcej biletów niż miejsc w samolocie i poleci, o ile ktoś inny zrezygnuje. Ale to, że dostała w zamian lot w klasie biznes tym samym rejsem, bez dopłaty, niekoniecznie zawdzięcza wyłącznie magii nazwiska. Linia lotnicza ma obowiązek to zaproponować lub wypłacić odszkodowanie za spóźniony lot każdej ofierze nadrezerwacji.

BRAK MIEJSC, CHĘTNYCH — NIE: Gdy na lot zgłosi się więcej posiadaczy biletów niż miejsc w samolocie,
 linie lotnicze poszukują ochotników, którzy zgodzą się poczekać na następny rejs. Wypłacają im odszkodowanie,
 fundują czekającym posiłki i miejsca w hotelach, więc chętnych zwykle nie brakuje. [FOT. BLOOMBERG]
BRAK MIEJSC, CHĘTNYCH — NIE: Gdy na lot zgłosi się więcej posiadaczy biletów niż miejsc w samolocie, linie lotnicze poszukują ochotników, którzy zgodzą się poczekać na następny rejs. Wypłacają im odszkodowanie, fundują czekającym posiłki i miejsca w hotelach, więc chętnych zwykle nie brakuje. [FOT. BLOOMBERG]
None
None

— Prawo mówi, że pozostającemu na lotnisku pasażerowi może przysługiwać od 250 do nawet 600 EUR odszkodowania, o ile sytuacja zaszła na terenie Unii Europejskiej. Z reguły im dłuższe opóźnienie i czas oczekiwania na następny lot, tym korzystniejsze odszkodowanie — mówi Karolina Górowska z biura prasowego serwisu Tripsta.pl, pośredniczącego w sprzedaży biletów.

W trakcie oczekiwania na następny lot klient musi też otrzymać od linii lotniczej bezpłatne posiłki lub pieniądze na hotel, o ile lot odbędzie się dopiero następnego dnia. W praktyce jednak przewoźnicy robią wszystko, by pasażer poleciał danym samolotem lub następnym niedługo później, nawet jeśli mieliby podstawić nowy, większy, z liczbą miejsc dla wszystkich.

— Gdyby linie lotnicze sprzedawały dokładnie tyle biletów, ile mają miejsc w samolocie, bilety byłyby droższe nawet o 20-30 proc. — tłumaczy Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny w czarterowej linii Enter Air, wcześniej związany z PLL LOT. Aby uniknąć wpadek, przewoźnicy dokładnie monitorują obłożenie rejsów na konkretnych trasach i terminach.

— Możliwość przestrzelenia z tymi prognozami jest niewielka, dlatego też sytuacje z większą liczbą chętnych na lot niż miejsc w samolocie zdarzają się bardzo rzadko — mówi Grzegorz Polaniecki.

Na tę rzadkość polują już jednak sami pasażerowie, najczęściej młodzi globtrotterzy, poszukując na forach internetowych porad dotyczących prawdopodobieństwa wystąpienia overbookingu na danej trasie czy w konkretnym terminie. Liczą przede wszystkim na tani lot w klasie biznes, darmowe posiłki oraz na odszkodowanie. Podstawowe porady? Rezerwować bilety na popularne loty — Paryż, Londyn, Nowy Jork, w najbardziej obleganych terminach — święta, sylwester, długie weekendy, początek wakacji, najlepiej w okresie trwania promocji i stawiać się do odprawy w ostatniej chwili. Szansa, że przedstawiciel linii lotniczej będzie szukał ochotników do lotu następnym rejsem, jest duża, ale — jak twierdzi Grzegorz Polaniecki — porównywalna z wygraną w totolotka.